One Direction

One Direction

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 15

*Oczami Louisa*
Wszyscy byliśmy wstawieni więc zamówiliśmy taksówkę. Bałem się o dziewczyny, że mogłyby się zabić w swoich domkach, w których są same. Zaproponowałem ,żeby zawieść je do mnie i loczka. Wszyscy się zgodzili. Swoją drogą to gdzie jest Hazza. Postanowiłem o to zapytać.
-Payne wiesz gdzie jest Harry?-Zapytałem Liama, który stał najbliżej.
-Nie, podobno Kate go szukała i dzwoniła do niego, ale się nie odzywał.
-Oby nic mu się nie stało.-Powiedziałem z troską. Wszedłem razem z Naomi do mojego pokoju. Dziś miała spać ze mną. Kate spała u Harrego, a reszta w swoich pokojach. Tak, mieli u mnie swoje pokoje. Ja i Hazza często zapraszaliśmy ich do siebie i jakoś tak wyszło, że prawie zawsze zostawali na noc. Wracając weszliśmy do pokoju, a ja poszedłem do mojej własnej łazienki. Którą dziś miałem dzielić z moją dziewczyną. Moja dziewczyna jak ładnie to brzmi. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Gdy byłem w łazience zadzwoniłem do Harrego. Tak jak myślałem odebrał. Jesteśmy przyjaciółmi więc to oczywiste. Z  chłopakami też się przyjaźnie, ale z Harrym najbardziej.

-Cześć Lou.-Przywitał się.
-Hej, gdzie jesteś?- Zapytałem spokojnie.
-Nie mogę powiedzieć sorka.
-No dobra nie wnikam, tylko jeśli Kate się dowie, że sypiasz...
-Co?? Nie jestem u jakiejś dziewczyny. Powiem ci gdzie ale masz nie przyjeżdżać i nie mów o tym chłopakom, okey?
-No jasne, streszczaj się.
-Jestem u rodziców. Oni się ciągle kłócą, a gdy ja przyjeżdżam to udają , że niczego jest wszystko dobrze. Gadałem z nimi na poważnie i powiedzieli, że chcą się rozwieść. Więc zostałem u nich na noc. Wrócę rano, cześć.
-Trzymaj się, cześć.

Tego się nie spodziewałem. Rodzice Harr'ego zawsze byli tacy uśmiechnięci i beztroscy. Wszedłem do pokoju, w którym była dziewczyna.
-Trzymaj- Powiedziałem rzucając jej moją najdłuższą bluzę jaką miałem.- Naomi spojrzała na nią zdziwiona.-Ech..pomogę ci.-Zdjąłem jej sukienkę i założyłem bluzę. Gdy się odsuwałem ona przybliżyła swoją twarz do mojej i pocałowała mnie w usta. Pożądałem jej,ale wiedziałem, że jest kompletnie pijana. Delikatnie odepchnąłem ją od siebie i położyłem się obok. Po chwili zasnąłem.

*Oczami Naomi* *Poranek* (Niedziela)

Obudziłam się, ale nie otwierałam oczu. Próbowałam sobie coś przypomnieć, ale miałam pustkę w głowie. Poczułam coś na moim brzuchu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że to czyjaś ręka. Odwróciłam się w stronę głowy danej osoby i zobaczyłam Louis'a. Co on robi u mnie w domu? Spojrzałam na ścianę i dowiedziałam się, że nie jestem u siebie. Postanowiłam iść się ogarnąć do łazienki. Delikatnie zdjęłam z siebie rękę Lou. Mimo moich starań obudził się.
-Gdzie idziesz kochanie?-Zapytał zaspanym głosem.
-Do łazienki ,śpij sobie.-Wskazał mi drzwi prowadzące do łazienki. Weszłam tam i zastałam koszmarny widok. Wszystko tu było powywalane. Nie dało się wejść. Stanęłam na progu i wróciłam do pokoju.
-Co się stało?-Zapytał mój boyfriend.
-Nic, po prostu.-Nie chciałam mu mówić, że nie będę się ubierać w takich warunkach.-Nie ważne.
-Powiedz, proszę.-Usiadł na łóżku i przyciągnął mnie do siebie tak, że siedziałam na jego kolanach.
-Lou, puść mnie muszę iść coś zjeść.
-Puszczę cię jeśli powiesz mi o co chodzi. Proszę.
-No dobrze..bo ja..lubię porządek.-Powiedziałam.
-Przepraszam. Zapomniałem posprzątać.-Uśmiechnął się nieśmiało.
-Nie mam ci tego za złe skarbie. Puścisz mnie już?-Zapytałam z błagalnym wzrokiem.
-Hm..jasne. Wiedz tylko, że zamknąłem drzwi na kluczyk. A kluczyk schowałem w moich ubraniach, które mam na sobie.-Uśmiechnął się chytrze.
-Dasz mi je?-Zapytałam, chodź wiedziałam, że nie da.
-Jeśli poprosisz.
-Proszę.-Powiedziałam.
-Postaraj się troszkę.-Zachęcił mnie.
-Bardzo proszę?-Nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Nie chodzi mi o słowa słońce.-Przyciągnął mnie do siebie i pocałował w policzek.-Chcesz kluczyki to musisz zasłużyć.-Już wiedziałam o co chodzi.
-Louis nie mam nastroju. Jestem głodna i chcę coś zjeść.
-Minutka cię nie zbawi. No dalej. Na co czekasz?-Chciał pocałować mnie w usta,ale odwróciłam twarz.
-Tomlinson daj mi kluczyki od tego pokoju.-Żądałam, ale on nie reagował. Zaczął całować mnie po szyi.-Lou!-Warknęłam. Nadal pieścił moją szyje.
-Kluczyki mam w kieszeni spodni. Dostaniesz jeśli zasłużysz.-Powiedział spokojnie. Postanowiłam zagrać w tę samą grę. Przewróciłam go na łózko, a sama byłam nad nim. Zaczęłam go całować w usta. Kiedy przestał myśleć delikatnie wyjęłam kluczyki z jego spodni i się od niego oderwałam.
-Dzięki, pa.-powiedziałam i otworzyłam drzwi od pokoju. Po chwili wyszłam.
Gdy jadłam śniadanie przyszedł do mnie już w pełni ubrany Louis. Spojrzałam na moje ciuchy. Zamiast sukienki ujrzałam jakąś bluzę.
-Czemu uciekłaś?-Zapytał smutno.
-Czemu mam na sobie jakąś bluzę.
-Musiałem cię przebrać.
-Louis widziałeś mnie nago?-Zapytałam w prost.
-Całkowicie to nie. Zdjąłem tylko sukienkę.
-Czyli my nie..-Nie dokończyłam.
-Nie uważaj mnie za takiego. Byłaś pijana.
-Dzięki bogu jesteś taki mądry.-Pocałowałam go w usta.
-Yhym- Odkaszlnął Liam.- Może tak mniej czułości co?
-Hej Liam!-Krzyknęłam i pocałowałam go w policzek. Widać było po jego minie, że coś jest nie tak.-Możemy pogadać?-Zapytałam.
-Em..tak jasne.-Powiedział Chłopak.
-Mam być zazdrosny?-Wtrącił Lou. Podeszłam do niego.
-Jak chcesz. To może być twoja kara za rano.-Uśmiechnęłam się chytrze.
-Aha.-Louis uśmiechnął się szczerze.-Mogę być spokojny?-Zwrócił się do Liama.
-Jasne stary.
-To chodźmy.-Powiedziałam ciągnąć Liama za rękę.
-Tak pójdziesz?-Zdziwił się. Przypomniało mi się, że mam na sobie bluzę Lou.
-Pójdę się przebrać.- Błyskawicznie przebrałam się w moją sukienkę i przyszłam do chłopców. Widziałam, że o czymś zawzięcie dyskutowali.
-Nie powiem ci. To nic takiego.-Usłyszałam głos Liama.
-Hej kochanie.-Zauważył mnie Lou.
-Cześć, Liam możemy się przejść do mojego domu. Muszę się przebrać w coś luźnego.-Uśmiechnęłam się.
-Jasne.-Wyszliśmy. Po pewnym czasie ciszy odezwał się Liam.
-O czym chciałaś pogadać?-Zapytał.
-O tobie. Co się stało?
-Nic. Nie wiem o co ci chodzi.-Wiem, że udaje.
-Liam. Ja widzę, że jesteś smutny. Proszę nie okłamuj mnie.
-No okey, ale nikomu nie mów.
-Jasne.-Powiedziałam.
-Chodzi o Danielle.
-O tą twoją dziewczynę?-Spytałam.
-Tak. Wczoraj..ja..widziałem jak ona...całowała innego.
-Co? Ona?? Wydawała się spoko.-Zdziwiłam się.
-Tak. Powiedziałem, że zrywam. Ale ja nie potrafię bez niej żyć.-Łza spłynęła mu po policzku.
-Nie płacz.-Przytuliłam go.-Jest wiele dziewczyn na świecie.
-No tak. Jesteśmy.-Byliśmy pod moim domem.Otworzyłam drzwi.
-Wejdziesz?-Zapytałam.
-Dobrze.-Weszliśmy do salonu. Włączyłam MTV.
-Usiądź, a ja idę się przebrać.
Weszłam do mojego pokoju i zobaczyłam Klarę.
-Co ty tu robisz?-Wydarłam się na cały dom. Liam to usłyszał i przyszedł do nas.
-Naomi, kto to jest? Kojarzę ją.
-To moja BYŁA udawana przyjaciółka.-Podkreśliłam słowo Była.
-A czego chce?
-Nie wiem. Czemu tu przyszłaś? I jak się tu dostałaś?
-Liam możesz wyjść?-Zapytała Chłopaka.
-On zostaje. O co chodzi?-Zapytałam znowu.
-Chciałam cię przeprosić. Pola mnie wykorzystała. Teraz ośmieszyła mnie w szkole i straciłam dom. Pomożesz mi?-Zapytała błagalnie.
-Ty też mnie wykorzystałaś. Wyjdź i nie wracaj.
-Jasne. Pójdę pod most. Tam będę mieszkać i  w ogóle.
-Dobra. Znajdę ci jakiś dom. Tylko proszę przestań.
-Naomi?-Wtrącił Liam.- ona mogłaby spać u nas.
-Zaraz wracam.-Powiedziałam do nich. Wyszłam i zadzwoniłam do Lou.
Pierwszy sygnał, drugi, trzeci...

________________________________________________________________
Ostatnio spojrzałam sobie w ustawienia i zauważyłam, że nie każdy mógł dodawać komentarze. Zmieniłam to i animowi też mogą dodawać. Przepraszam za moją głupotę.;) Mam teraz tydzień przerwy w szkole więc napiszę coś na zapas. Kolejny rozdział w środę. ;**
Patt_^^

5 komentarzy:

  1. Własnie już kilka razy chciałam dodać komentarz , ale nie dałam :(
    Fajne opowiadanie ;)
    Ciekawi mnie co będzie z tą Klarą ..
    Życzę powodzenia w dalszym pisaniu ;* ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!!
    jesteś bardzo dobrą pisarką!!! ;)
    Bardzo mi się podoba...;*

    OdpowiedzUsuń
  3. 29 year-old Executive Secretary Brandtr Cameli, hailing from Alexandria enjoys watching movies like Laissons Lucie faire ! and Stand-up comedy. Took a trip to Carioca Landscapes between the Mountain and the Sea and drives a 600SEC. przeglad strony

    OdpowiedzUsuń
  4. 36 years old Environmental Specialist Leeland Viollet, hailing from Westmount enjoys watching movies like "Rise & Fall of ECW, The" and Genealogy. Took a trip to Historic Fortified Town of Campeche and drives a LS. wazne zrodlo

    OdpowiedzUsuń