One Direction

One Direction

środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 12

Gdy nagle zadzwonił telefon. To Kate. Odebrałam.

-Halo?
-Cześć Naomi. Mam prośbę.
-Słucham.
-Mogłabyś jutro do mnie wpaść. Chcę pogadać, a nie będzie mnie w szkole.
-No okey. A czemu cie nie będzie?-Zapytałam.
-Mam gorączkę.
-Współczuję. Przyjdę zaraz po szkole. Trzymaj się. Pa.
-Pa, przepraszam, że tak późno dzwonie.
-Późno?-Zdziwiłam się i spojrzałam na zegarek. 3:00.-Jeny, jak późno. Nawet nie zauważyłam.
-Aha. To do jutra, pa.
-Pa.- Rozłączyłam się.

Hm..Pójdę spać. Muszę ją odwiedzić. Pomysł samobójstwa wyleciał mi z głowy. Weszłam do łóżka i odpłynęłam.
*Poranek*(środa)
Wstałam o 6 rano. Nie chciało mi się już spać więc poszłam się przebrać. Założyłam to. Tylko bez okularów. Uczesałam się w koka i zeszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki z serem i wyszłam. Była 7:20 więc postanowiłam pójść do parku. Siedziałam tam pół godziny. Zajęcia miałam na 9:00.Pomyślałam, że się przejdę. Miałam prawie 2 kilometry od parku. Szłam szybkim krokiem. Przed szkołą byłam o 8:53. Popędziłam do klasy, gdzie było już kilku uczniów. Świetnie, na tej lekcji siedzę z Louisem. Usiadłam i czekałam na nauczyciela. Po pewnym czasie usiadł koło mnie Louis.
-Cześć.-Przywitał się.
-Cześć.-Mruknęłam.
-Przepraszam cię ja...-Przerwał mu nauczyciel, który właśnie wszedł do klasy.
-Dzień dobry.-Przywitał się.
-Dzień dobry.-Odpowiedzieliśmy wszyscy chórem.
-Dzisiaj musimy nadrobić lekcje, w które byłem chory. Słuchajcie mnie uważnie.- Zaczął opowiadać. Słuchałam go z uwaga. Starałam się ignorować liściki Lou, które mi podawał. Jednak je czytałam, ale zostawiałam bez odpowiedzi. W pewnym momencie musiał wziąć nową kartkę, bo na tej nie miał już miejsca. Napisał na niej:

Wytłumaczę ci wszystko na przerwie, okey?

Miałam mu odpisać żeby się odczepił gdy przyszedł do nas nauczyciel. Zauważył kartkę i ją wziął.
-Nie pisze się liścików na lekcji. Zostańcie tu gdy ona się skończy. Porozmawiamy.
-Ale..-zaczęłam.
-Żadnego"ale". Wracając..-Zwrócił się do klasy i zaczął dalej mówić na temat zapisany w zeszycie. Byłam wkurzona na Louisa. To przez niego. Spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem, a on uśmiechnął się przepraszająco. Odwróciłam wzrok. Gdy lekcja się skończyła zostaliśmy tak jak kazał nauczyciel.
-Co macie do powiedzenia.-Zaczął.
-To moja wina.-Powiedział Louis.
-Właśnie to on pisał do mnie liściki, ja mu nie odpisywałam.-Powiedziałam
-Tak było?- Zapytał  nauczyciel Louisa.
-Tak. Dokładnie.
-Więc ci już dziękuję, możesz iść.-Zwrócił się do mnie.
 -Dziękuję, do widzenia.-Powiedziałam i poszłam na następną lekcje.

*Oczami Louisa*

-Tak więc. Powiedz mi o co chodzi. Co chcesz jej wytłumaczyć?
-Przepraszam pana, ale to prywatna sprawa.-Powiedziałem. Kurczę, chciałbym z nią pogadać. Tak szczerze. A tu on musi mnie zatrzymywać.
-Dobrze. Tym razem nie wstawię ci uwagi, ale na przyszłość uważaj. Możesz iść.
-Dziękuję, do zobaczenia.-Powiedziałem i wyszedłem. Na każdej lekcji myślałem tylko o niej.
Czemu Pola mi to zrobiła? Wiem, że to też moja wina. Byłem pijany, ale ona to wykorzystała. Też mi wytłumaczenie: byłem pijany. Co zrobić aby do mnie wróciła. Hm... mam pomysł. Po lekcjach zadzwoniłem do Harrego.

-Hej skarbie, co tam?- Przywitał się.
-Siemka loczek. Mam problem. Muszę pogadać z tobą i chłopakami.
-Spoko. Ja powiem Zayn'owi. Ty reszcie, okey?
-Dobra. Zebranie u nas. Za godzinę.
-Czyli o 16?-Zapytał.
-Tak.-Potwierdziłem.-Trzymaj się, narka.-Pożegnałem się.
-I ty też. Cześć.
 
Poinformowałem Liam'a i Nial'a. Zgodzili się.

*Oczami Naomi*

Lekcje minęły mi szybko. Gdy wyszłam postanowiłam udać się do Kate. Doszłam pod jej drzwi i zadzwoniłam. Otworzyła mi jej mama.
-Dzień dobry. Jest Kate?-Zapytałam.
-Tak. To ty jesteś Naomi?
-Tak.-Potwierdziłam.
-Katie dużo mi o tobie opowiadała. Wchodź.-Zaprosiła mnie do domu i wskazała pokój Kate.
Zapukałam i weszłam.
-Hej. Jak się trzymasz?- Zapytałam.
-Dobrze. To było takie...chwilowe. Już jest dobrze, ale do końca tygodnia nie idę do szkoły.
-Może jakoś przeżyję bez ciebie.- Posmutniałam.
-Chodzi o Lou?
-Tak. Skąd wiesz?-Zdziwiłam się.
-Internet. Nie przejmuj się. To palant.
-Dzięki za pocieszenie.-Rzuciłam sarkastycznie.
-Może pogadamy o kimś innym. Na przykład o..nieważne.
-Oj. Zaczęłaś to już dokończ.
-No bo ja...Podkochuję się w Harrym.
-Co?? Łał.-Powiedziałam tylko.
-No...Teraz gdy go trochę poznałam to jeszcze bardziej.
Usłyszałyśmy dźwięk telefonu Kate.
-Przepraszam.-powiedziała i odebrała:

-No hej...oczywiście...kiedy?...będę...pa.

-Kto dzwonił?-Spytałam.
-Znajomy. Wiesz muszę gdzieś iść. Przepraszam cie.
-No okey. pa.-Wyszłam. Poszłam do domu.

*Oczami Kate*
Ciekawe o co chodzi. Mam iść do chłopaków z 1D.
-Mamo wychodzę.-Powiedziałam jej.
-Dobrze, ale wróć szybko.
-Będę przed 20. Papa.
-Pa.
Wyszłam z domu. Miałam 10 minut na dotarcie do chłopaków. Udało mi się zatrzymać taksówkę. Podałam adres i pojechałam. Gdy byłam już przed domem Lou i Harrego zapłaciłam za przejazd i zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Harry.
-Hej Katie. Chodź bo Lou się niecierpliwi.
-Nie obchodzi mnie on.-Odparłam.-Zranił moją przyjaciółkę.
-Wiem, ale musisz nam pomóc. On naprawdę ją kocha.
-Tak, jasne.
-Przyszła już?-Wydarł się Lou.
Weszliśmy z harrym do salonu, gdzie byli już wszyscy.(czyt.1D i Danielle)
-No nareszcie.-Powiedział Lou.
-Za szybko przyszłam oj. Pójdę sobie gdzieś i wrócę do was za...3 godziny...może.-Odpowiedziałam.
-Przepraszam. Po prostu mam taki plan i musisz mi pomóc.
-Na mnie nie licz.-Powiedziałam.
-Posłuchaj, proszę.-Zrobił słodkie oczka.
-Eh.. no dobra.-Powiedział mi o całym zajściu i o tym jak ją kocha. Uwierzyłam mu.
-Dobra, pomogę. Co mogę zrobić?
-Musisz tylko...

*Oczami Naomi*

Siedziałam przed telewizorem gdy zadzwonił mój telefon. To Kate.

-Hej, masz czas w sobotę?- Zaczęła.
-To zależy. Co chcesz zrobić?
-Idziemy na koncert. I nie wymiguj się. W sobotę o 17:30 masz być gotowa. Pa.-Rozłączyła się.


Dziwne. Pomyślałam.

_______________________________________________________________________________
Kochani, dziękuję za tyle wyświetleń. Już prawie 500! Ciesze się z tego, tylko szkoda, że tylko kilka osób komentowało. Proszę o komentarze. Następny rozdział może się jutro nie pojawić, ponieważ po szkole jadę do kina. Jeśli jutro nie dodam to dodam w piątek.
Patt_^^



2 komentarze:

  1. EJ no świetny sorka że wcześniej koma nie dałam bloga masz świetnego ! zajebiście piszesz ciekawa historia sie zapowiada ;)
    ale sie rozpisałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz :D

    OdpowiedzUsuń