Dodałam wcześniej, bo chciałam żebyście dowiedzieli się tego, co jest pod kreską. Jest to ważne więc proszę o przeczytanie.
KATE:
Przemyślenia po rozmowie z Natalie.
Natalie to moja koleżanka ze szkoły. Dogaduje się z wszystkimi.
Gdy zadzwoniła nie wiedziałam o co chodzi. Zaprosiła mnie na imprezę w sobotę. Ale nie mogę iść, bo jadę na imprezę urodzinową do Polski. Powiedziała, że Jack coś do mnie czuje. Jack to największe ciacho ze szkoły...nie licząc chłopców z 1D. Jack nie jest normalny. Nigdy nie interesuje się przeciętną dziewczyną. Mną interesuje się na pewno tylko dlatego, że znam one direction. On ich nie lubi, ale wie, że dziewczyny za nimi szaleją. Ha, on myśli, że będzie ze mną? Chyba śni.
*Poranek* (Wtorek)
NAOMI:
Gdy wstałam zauważyłam śpiącego obok mnie Louisa.
Poszłam się ogarnąć. Założyłam
to. Gdy wyszłam z łazienki Louis dalej spał.
Postanowiłam,że obudzę go w dziwny sposób. Delikatnie zdjęłam jego rękę z mojego brzucha i usiadam na łóżku. Po chwili położyłam się na nim i udawałam, że śpię. Nie obudził się. Pocałowałam go delikatnie. Nic. Zeszłam z łóżka i podeszłam do okna rozglądając się po pokoju. Zauważyłam wazon z wodą. Wzięłam go i podeszłam do łóżka.
-Wstawaaaj!-Krzyknęłam i wylałam wodę na twarz Lou. Obudził się gwałtownie.
-Co?? Pożałujesz tego.-Powiedział gdy śmiałam się z niego, a w ręku miałam wazon, już pusty. Przyciągnął mnie do siebie i rzucił na łóżko. Położył się na mnie i zaczął gilgotać.
-Nie...przestań...proszę!-Krzyczałam między napadami śmiechu.-Zrobię wszystko!
-Wszystko? Na pewno?-Zapytał z chytrym uśmiechem, ale nie przestawał łaskotać.
-Ta..k.-Wydusiłam z siebie. Przestał, lecz wciąż mnie trzymał.
-No więc. Pocałuj mnie.-Uśmiechnął się ślicznie. Oderwałam się od niego i wyszłam z pokoju krzycząc:
-Chodź. Spóźnisz się do szkoły!
Zjadłam szybkie śniadanie i czekałam na Lou. Musiał mnie zawieść. Czemu ja nie mogę jeszcze jeździć?
Po chwili zjawił się w kuchni. Miał na sobie
to. Po woli...na prawdę powoli wyjmował z lodówki parówki.
-Louuu -Przeciągnęłam.-Spóźnimy się.-Nie odpowiedział.-Obraziłeś się?-Zapytałam.
-Tak.-Mruknął tylko. Spojrzałam na niego z uśmiechem. Stał tyłem do mnie. Weszłam pomiędzy niego, a blat i odwróciłam się w jego stronę. Nie patrzył się na mnie. Zaraz pewnie odpuści. Nie da rady.
-Przepraszam. Już nigdy nie poleję cię wodą.-Obiecałam i pocałowałam go w policzek.
-Ja obraziłem się,bo nie spełniłaś mojego warunku.-Zrobił smutną minkę.
Pocałowałam go namiętnie. Odwzajemnił pocałunek.
-Może dość już tych czułości co?-Zapytał Hazza, który wszedł do pokoju.
-Hej kochanie!-Krzyknął Louis i podbiegł do Harrego. Pocałował go w policzek.
-Cześć.-Uśmiechnął się Loczek.-Hej Nam.-Rzucił w moją stronę.
-Mam być zazdrosna?-Spytałam.
-Nie. Ciebie też kocham.-Stwierdził Lou.
-Też. Myślałam, że bardziej.-Zasmuciłam się.
-Jasne, że bardziej.-Pocałował mnie. Spojrzałam na zegarek- 8:30.
-Mamy pół godziny. Chodź.-Powiedziałam.-A ty nie idziesz?- Spytałam Harrego.
-Idę. Możemy się z wami zabrać?-Zapytał. Widząc moje zdziwienie wyjaśnił-ja i Kate.
-Jasne.-Powiedziałam z uśmiechem. Cieszę się, że się pogodzili. Już widziałam zdjęcia w internecie. Jejku, on powiedział przy wszystkich, że ją kocha. Ach.. jakie to urocze!
-Cześć wszystkim.-Przywitała się z nami Kate.
-Hej.-Spojrzałam na jej
ciuszki.- Ślicznie wyglądasz.
-Dzięki. Ty też.
Poszliśmy do samochodu. Louis prowadził, ja usiadłam obok niego, a nasza szczęśliwa parka siedziała z tyłu. Po chwili ciszy odezwał się Louis.
-Jak tam dziewczyny? Co założycie na dzisiejszą imprezę?-Zapytał mój luby.
-Co? Jaką imprezę?-Zapytała Katie.
-No tak, wy nic nie wiecie.-Udał zmartwienie Lou.-Dziś o 19 u nas w domu będzie imprezka.
-Miło, że zapytałeś mnie o zdanie.-Powiedział Harry.
-W co ja się ubiorę!?-Zapytała z wrzaskiem Katie.
-Kate, może małe zakupy?- Zapytałam.-Po szkole. O 15.
-Jasne.-Zgodziła się. Dojechaliśmy pod szkołę. Liam, Niall i Zayn już tam byli. Prawie wszyscy byli z nimi w "kółeczku" i pytali o której i gdzie odbędzie się impreza. No to dużo osób przyjdzie. Gdy Zayn nas zauważył krzyknął głośno:
-To oni organizują imprezę. Ich się pytajcie o wszystko!-I wskazał nas. Wszyscy od razu do nas przybiegli i dopytywali. Jakoś dostaliśmy się do szkoły. Lekcje mijały mi na myśleniu o zabawie i zakupach. Gdy lekcje w końcu się skończyły podeszłam do Kate.
-Chodźmy. Musimy kupić sukienki.-Zgodziła się i po chwili byłyśmy już
w pierwszym sklepie. Najpierw szukałyśmy sukienek. Szukałyśmy chyba w
dziesięciu sklepach. Po długim poszukiwaniu nadal nic nie miałyśmy.
Spojrzałam na zegarek- 16:00.
-Kate, już tak późno, a my nic nie mamy!-Rozpaczałam.
-Spokojnie.
Chodźmy jeszcze tu.-Wskazała ogromny sklep. Weszłyśmy. Każda szukała
gdzie indziej. Umówiłyśmy się, że spotkamy się przy wyjściu za godzinę.
Szukałam sukienki dość długo. W końcu znalazłam całkiem tanią, cudowną
sukienkę.
Poszłam do kasy i kupiłam ją. Ruszyłam do wyjścia. Miałam tylko 5
minut. Gdy doszłam zobaczyłam Kate z wielkim uśmiechem na twarzy. Oho.
Kupiła coś.
-Kupiłaś?-Zapytała mnie.
-Tak, a ty?
-Też. Pokaż.-Była strasznie podekscytowana.
-Okey.-Pokazałam jej moją sukienkę.
-O Boże! Jaka śliczna.
-Pokaż swoją.-Prosiłam. Po chwili ujrzałam całą
sukienkę.
-Cudowna.-Powiedziałam.
-Teraz buty?-Zapytała jakby znała moje myśli. Zgodziłam się i poszłyśmy do pierwszego sklepu.
-Ale wielki wybór. Na pewno coś znajdziemy.-Stwierdziłam.
-Okey. Ja idę tam.-Wskazała kierunek.- Spotkajmy się tu za pół godziny.
-Dobra.-Zgodziłam się i odeszłam. Szybko znalazłam świetne
buty.
Poszłam do umówionego miejsca. Kate jeszcze nie było. Miałam 10 minut.
Postanowiłam pójść jeszcze zobaczyć torebki. W tym sklepie były tylko
buty i torebki. Ale jakie. Śliczne.Jest 17:50. Napisałam SMS'a do Kate.
Spotkajmy się w umówionym miejscu o 18:30. Kup jeszcze torebkę. Naomi xx.
Szybkim krokiem poszłam zobaczyć torebki. Od razu jedna
torebka wpadła mi w oko. Poszłam za wszystko zapłacić i powoli szłam w wyznaczone miejsce. Ku mojemu zdziwieni Kate już tam była.
-Już 18:15. Jedziemy do domu. Musimy się jeszcze uszykować.-Poganiała mnie.
-Dobrze.-Zgodziłam się.
-Zamówiłam już taksówkę. O już jest-Wskazała na auto. Szybko weszłyśmy do środka.
-No pokazuj co kupiłaś.-Pośpieszałam ją gdy już powiedziała adres kierowcy.
-Okey.-Pokazała mi swoje
buty i
torebkę.
-Jakie śliczne.-Mówiłam z uznaniem.
-Kupiłam jeszcze kolczyki.-Pokazała mi
je.
-Ja kupiłam to.- Pokazałam jej moje rzeczy.-
Kolczyki założę te co ostatnio miałam na urodzinach. Pamiętasz?
-Tak. One są śliczne.
Całą
drogę rozmawiałyśmy o imprezie. Gdy dojechałyśmy była 18:30. Oczywiście
pojechałyśmy do Kate. Ubrałyśmy się szybko i umalowałyśmy. Poszłyśmy na
pieszo do domu Larrego i pobiegłyśmy nie zauważone do mojego i Louisa
pokoju. Na szczęście go tam nie było. Zamknęłam drzwi na klucz i
szukałam kolczyków. Gdy znalazłam razem z Kate poszłyśmy do łazienki.
Tam wyprostowałam włosy,a ona pokręciła je lokówką. U niej tego nie
robiłyśmy, bo bałyśmy się, że nie zdążymy.
-Kto tu jest?!?-Usłyszałyśmy głos Lou.
-Ja i Kate!-Odkrzyknęłam.
-Aha. Otwórz drzwi skarbie, bo muszę się ubrać.
-Nie! Nie możesz nas jeszcze zobaczyć! To ma być niespodzianka.- Uśmiechnęłam się do Katie.
-Naomi proszę wpuść mnie! Chcę się ubrać. Goście już zaczynają się zbierać.
-Hm...
policz do 50 i wejdź.-Powiedziałam.-Kate weź ręcznik i zakryj
sukienkę.-Szepnęłam do niej i sama zrobiłam to samo.-Stójmy tyłem do
drzwi.-Szepnęłam.-Louis masz nie patrzeć na nas! Wejdź i od razu skieruj
się do łazienki!-Krzyknęłam do niego.
-Okey. Mogę już wejść?-zapytał. Otworzyłam mu drzwi.-Dzięki.
Gdy
Lou wszedł do łazienki my wyszłyśmy do pokoju Harrego. Spędziłyśmy tam
10 minut na poprawkach i zeszłyśmy na dół. Chłopcy byli przy stole z
wódką. Gdy przyszłyśmy chłopcy zaniemówili.;)
-Wyglądacie ślicznie.-Powiedział Harry.
-Właśnie. Wyglądasz zjawiskowo.-Uśmiechnął się do mnie Lou.
____________________________________________________________________
WAŻNE!
Dziękuję za tyle wyświetleń!
Teraz częściej pojawiają się komentarze. Dziękuję wam za nie,ale proszę jeszcze o więcej.
Straciłam wenę i rzadko coś piszę więc postanowiłam dać wam warunek;).
Kolejny rozdział = 10 komentarzy.
Czyli kolejny rozdział pojawi się po 10 komentarzach.(Nie licząc tych, które pisałam ja)
Wzięłam też przykład z innego opowiadania i mam takie hasło:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Bardzo proszę przystosować się do niego.
Kolejna prośba:
Gdy dodajesz komentarz to podpisz się na końcu.
Chciałabym wiedzieć kto komentuje. Może być nick.
Mam kolejną prośbę:
Powiedzcie czy podoba wam się to,że są linki do ubrań.
Chcę wiedzieć czy to robić czy nie.
Proszę o głosowanie w ankiecie.
Kocham....
Patt_^^