One Direction

One Direction

piątek, 22 czerwca 2012

Epilog

*2 lata później*

Wszystko się udało. Wszyscy nadal są wspaniałymi przyjaciółmi.
Kate razem z Harrym są w szczęśliwym związku i planują ślub.
Naomi razem z Lou są już po ślubie i mają śliczną córeczkę-Julię.
Emily i Liam w końcu się zeszli i mimo sprzeczności losu kochają się.
Niall znalazł dziewczynę swoich marzeń i razem z nią wylatują na wakacje na hawaje.
Zayn został singlem,ale jak to mówi :prawdziwa miłość tylko na niego czeka.
Chłopcy nadal mają zespół,a liczba ich fanów to powyżej 40mln.

_________________________________________________
Dziękuję za czytanie mojego bloga.
Mam nadzieję,że się podobał.
Zapraszam do czytania drugiego bloga,który prowadzę z Holly.
http://holly-and-katte-vs-one-direction.blogspot.com/
Pozdrowienia i buziaczki
Katte xoxo.

Rozdział 30

Harry:

Fajnie,że Kate mi wybaczyła,ale ja chcę być kimś więcej niż przyjacielem. Będę o nią walczyć!
-To co robimy chłopcy?-Zapytała Katie.
-Oglądamy horror!-Krzyknął Niall.
-E..-Nie chciałem horroru,ale pomyślałem,że może gdy Kate się przestraszy to się do mnie przytuli.-mi pasuje.-Uśmiechnąłem się.
-Dobra..-Powiedziała niepewnie Kat.
-Idę przygotować popcorn -Powiedział Niall idąc do kuchni.
-Pomogę ci.-Powiedziała Kate i poszła za nim.
Postanowiłem wykorzystać ten moment.
-Chłopaki mam do was prośbę-Powiedziałem szeptem.
-Jaką?-Zapytał Zayn.
-Wiecie,że byłem pokłócony z Kate i teraz jesteśmy przyjaciółmi,ale ja chcę czegoś więcej,więc możecie sprawić żeby usiadła tylko obok mnie. Żeby mogła się do mnie przytulić.-Uśmiechnąłem się słodko.
-Okey. To siadamy. Tylko żeby Niall nie zawalił.
Po chwili dołączył do nas sam Niall. Chciał usiąść koło mnie,ale powiedziałem.
-Niall chcę usiąść koło Kate,okey?
-Jasne.-Powiedział i usiadł na fotelu. Później dołączyła do nas Kate. Nie mając wyboru usiadła obok mnie z niezadowoloną miną. Film się zaczął. Był naprawdę straszny. Jednak dziewczyna twardo siedziała nie ruszając się.

Kate:

Siedziałam obok Harrego nie ruszając się,ale w środku byłam śmiertelnie przestraszona. Chciałam się do kogoś przytulić,ale obok mnie siedział tylko ON. Spojrzałam na pozostałych. Zayn i Liam wyglądali na przestraszonych,Niall jadł popcorn,a Harry wydawał się nie patrzeć na film. Był bardzo zamyślony. Znowu spojrzałam na film. Po kilku minutach stwierdziłam,że jednak przytulę się do niego,ale jako przyjaciółka. Gdy to już zrobiłam spojrzałam na niego. Najpierw był zaskoczony,ale później uśmiechnął się szeroko. Trwaliśmy tak dłuższy czas. Podniosłam się na chwilę i zauważyłam, że chłopaki śpią. Wszyscy oprócz Hazzy. Oparłam się o niego i dokończyłam oglądanie filmu. W pewnym momencie poczułam Usta Harrego na moich. Chciałam się odsunąć,ale nie mogłam. Brakowało mi tego.
-Tęskniłem za tym.-Powiedział ciepło Harry i uśmiechnął się słodko.
-Ja...tego nie było. To nie powinno się zdarzyć.
Wstałam i poszłam w stron drzwi.
-Jest już późno może zostaniesz? Możesz spać w pokoju gościnnym,dobrze?
-No okey.-Zgodziłam się i poszłam do wymienionego pokoju.

*Następny dzień* Popołudnie

Kate:
Chłopcy powiedzieli nam,że muszą wyjechać w trasę i zapytali czy z nimi jadę. Nie chciałam nigdzie jechać z Harrym,ale moja przyjaciółka też jechała.
-Dobrze. Pojadę.-Zgodziłam się.

                                                       *Na lotnisku*
Kate:
Już dziś wyjeżdżamy z chłopakami w trasę koncertową.
Wsiedliśmy do samolotu. Były dwa miejsca po dwie osoby i jedno trzyosobowe.
Naomi usiadła z Lou. Zayn, Niall i Liam razem,a mi pozostało siedzieć z Harrym. Znowu to samo.
Usiadłam przy oknie, założyłam słuchawki i zamknęłam oczy.
Po chwili zasnęłam. Gdy się obudziłam było już późno. Jakaś 2-3w nocy. Zauważyłam,że wszyscy śpią. Po woli wstałam i pokierowałam się do ubikacji. Gdy wróciłam zauważyłam,że Harry się obudził.
-Świetnie.-Mruknęłam cichutko. Poszłam na swoje miejsce i zaczęłam go ignorować.
-Kate..dlaczego nie chcesz ze mną być?-Zapytał spokojnie.
-Bo mnie zdradziłeś.
-Przeprosiłem i myślałem,że mi wybaczyłaś.
-Bo wybaczyłam. Ale teraz jesteśmy przyjaciółmi.
-Ale ja nie chcę być przyjacielem tylko kimś więcej.-Powiedział i musną moje usta.
Odwzajemniłam pocałunek. Gdy się od siebie oderwaliśmy Harry zabrał głos.
-Nie mów mi,że nic do mnie nie czujesz,bo widzę,że nie protestujesz.Przepraszam za tamto. Katie..czy zostaniesz moją dziewczyną?-Zapytał.
Zastanowiłam się i postanowiłam dać mu drugą szansę.
-Tak.-Powiedziałam cicho.
Nagle poczułam usta Hazzy na moich. Zaczęliśmy się zachłannie całować.

                                            *2 tygodnie później*
Wróciliśmy z trasy i pierwsze co zobaczyliśmy na lotnisku to Emily. Bardzo się zdziwiliśmy.
Emi powiedziała nam,że przeprowadziła się do Londynu na stałe.
Bardzo się cieszyliśmy. Poszliśmy do domu i uczciliśmy to mega imprezką.

_________________________________________
Cześć.
Jednak dodałam dziś.
Znowu nie mam weny.
Więc postanowiłam zakończyć ten blog.
Epilog jest już dodany.
Pozdrawiam
Katte xoxo

Uwaga, uwaga!

Razem z Holly piszę nowy blog.
Też o One Direction.
Serdecznie zapraszam do czytania.
Pierwszy rozdział pojawi się dziś,albo jutro.
Pozdrawiam
Katte xx

Ps. Zmieniłam nick z Patt_^^ na Katte.

czwartek, 21 czerwca 2012

Rozdział 29

Kate:

Zobaczyłam Harrego,który całował się z jakąś dziewczyną. Rękę miał pod jej bluzką. Nie zauważyli mnie.
Podeszłam do nich.
-Ekhem
Zwrócili na mnie uwagę.
-Kate...to nie tak...ja tylko...ja...
-Zamknij się-przerwałam mu-Z nami koniec.-Powiedziałam.
Wyszłam na dwór. Potrzebowałam pomyśleć nad tym.
Zachowałam się bardzo spokojnie jak na mnie.Nie płakałam,postanowiłam być twarda. Napisałam SMS'a do Naomi.
"Idę do domu,nie martw się,pa xx"
I poszłam do domku. Gdy już tam byłam poszłam do swojego pokoju. Zauważyłam zdjęcie..moje i JEGO. Wzięłam je do ręki i rzuciłam na ziemię. Ramka była ze szkła,więc zrobiło się głośno. Ale jedyne co teraz czułam to złość. Jak on mógł mi to zrobić??
Hałas usłyszała moja mama,która przyszła do mojego pokoju. Gdy zauważyła co zrobiłam zmartwiła się.
-Co on ci zrobił?-Zapytała. Znała mnie. Znała mnie bardzo dobrze.
-On..zdradził mnie!-Powiedziałam i się popłakałam.
"Bądź twarda"powtarzałam sobie w myślach. Ale nie mogłam. W końcu obudziły się moje uczucia.
Przytulona do mamy myślałam jak to teraz będzie. Nie chcę się rozstawać z Naomi i chłopcami. Będę udawać twardą. Przy wszystkich. Jednak dalej płakałam przy mamie. Ale mama i tak by się domyśliła. Powoli płacz przechodził. Byłam spokojna. Było już późno więc poszłam spać.

Naomi:
*W tym samym czasie*

Bawiłam się z Lou,gdy poczułam wibracje w kieszeni. Dostałam SMS'a od Kate. Gdy go przeczytałam zdziwiłam się,bo przecież miała Hazzę i mogła tu nocować. Jednak zauważyłam,że Harrego też nie ma. Może sobie gołąbeczki poszły do jakiegoś pokoiku czy coś. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Loui to zauważył.
-Czemu się uśmiechasz,kochanie?-Zapytał.
-Nic,nic. To co teraz?
-Taniec?
-Okey.-Poszliśmy tańczyć...

Harry:

I co ja kurwa narobiłem?!? Przecież zależy mi na Kate. Jestem idiotą. Czemu ja poszedłem z tą laską do łazienki? Co mnie podkusiło?!?
-Stary,co się stało?-Usłyszałem przy sobie głos Liama.
-Ja..zdradziłem Kate.-Postanowiłem z nim pogadać.
-Co?? Ale jak?
-No normalnie...i ona to zobaczyła. Jestem kretynem.
-Powinieneś z nią porozmawiać,przeprosić. Ale nie dziś. Dziś jesteś pijany. Może gdy porozmawiacie ona jakoś ci wybaczy.
-Dzięki...za rozmowę. Idę się przespać.-Powiedziałem i już po chwili mnie nie było.

*Poranek*
Kate:

Wstałam późno,bo o 12. W szybkim tempie poszłam się ogarnąć. Wzięłam szybki prysznic. Następnie ubrałam się w to. Włosy lekko pofalowałam. Poszłam do kuchni i tam zjadłam śniadanie.
Może zadzwonię do Naomi i razem się gdzieś wybierzemy. rozmyślałam. Po krótkim czasie zadzwoniłam do przyjaciółki.

-Cześć Kate.-Przywitała się.
-Hej, co u ciebie?
-Nic specjalnego. A u ciebie?
-Też. Może wybrałybyśmy się gdzieś we dwie?-Zapytałam.
-Jasne. To gdzie?
-Może u mnie? Za 15 minut?
-Okey. To do zobaczenia.-Pożegnała się.
-Pa.

Poszłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Sprawdziłam fb i tt. Na tt zauważyłam wpis Harrego.
"Byłem głupi i nieświadomy swojego czynu. Przepraszam cię Kate i proszę wybacz. xx"
Zdziwiłam się,że powiedział o tym fanom. Przecież mogą się domyślić.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko podbiegłam i otworzyłam je z myślą,że do Nam. Nie patrząc na osobę powiedziałam.
-Siadaj na kanapie,a ja zrobię coś do picia. Czuj się jak u siebie Naomi.
-Em..hej.-Usłyszałam głos Harrego. Spojrzałam na niego i chamsko zamknęłam przed nim drzwi.
Po chwili znów usłyszałam dźwięk dzwonka.Nie otworzyłam. Jednak Harry nie ustępował. Gdy po minucie ciszy usłyszałam ciche pukanie zdenerwowałam się. Poszłam i krzyknęłam przez drzwi powoli je otwierając.
-Przestań się dobijać! Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać! Wynoś się do swojej dziwki..-Przerwałam widząc zdumioną twarz mojej kumpeli.-A to ty. Wejdź. Wytłumaczę ci to.-Uśmiechnęłam się sztucznie.
-Okey.-Powiedziała tylko i weszła. Po chwili opowiedziałam jej o wszystkim.
-I co o tym myślisz?-Zapytałam.
-Myślę,że Harry jest idiotą skoro zostawił cię dla jakiejś laski.
Uśmiechnęłam się lekko. Naomi przytuliła mnie i pocieszyła. Później rozmawiałyśmy o niej i Lou i o wszystkim innym. Nagle usłyszałam dzwonek z telefonu. Zobaczyłam kto dzwoni-Harry. Spojrzałam na kumpelę.
-Odbierz. Wyjaśnijcie sobie wszystko.-Postanowiłam ją posłuchać.

-Słucham.-Powiedziałam niechętnie.
-Kate, ja chciałem ci powiedzieć,że ta laska dla mnie nic nie znaczy i ja..byłem pijany i proszę wybacz mi.
-Nie potrafię wybaczyć zdrady. Przykro mi Harry,ale to,że byłeś pijany nie jest dobrym argumentem.-Powiedziałam i się rozłączyłam.

Wróciłam do rozmowy z kumpelą.
-A może wybierzemy się ze znajomymi do kina?-Zaproponowała.
-Dobra. Zadzwoń do nich a ja idę do łazienki.

Po 20 minutach byliśmy już przed kinem. Wszyscy. Harry też. Ignorowałam go. Poszliśmy na komedie. Było zabawnie. Po kinie poszliśmy do restauracji. Lou i Naomi wyszli na randkę. Zostaliśmy w piątkę. Ja, Harry, Liam, Zayn i Niall.
-Idę zapalić-Odezwał się Zayn.
-Miałeś rzucić.-Powiedziałam.
-No wiem,ale i tak teraz palę rzadziej. Pa.-Powiedział i wyszedł.
-Zaraz wracam. Zadzwonię do Emi.-Powiedział Liam.
-Ok.
Zostawało nas coraz mniej.
-A ja muszę za potrzebą.-Oznajmił Niall.
Gdy odszedł zostałam sama z Harrym.
-Kate posłuchaj. Kocham cię i nie chcę stracić. Zrozum,że byłem nieświadomy. Chyba ta laska nasypała mi czegoś do drinka. Proszę wybacz mi.-Spojrzałam na niego i zamarłam. Chciało mi się go pocieszyć. Chciałam go przytulić ni powiedzieć,że wszystko będzie dobrze. Ale nie mogłam.
-Harry...wybaczam ci,ale bądźmy przyjaciółmi.-Powiedziałam.
-Dziękuję. Lepiej,że będę przyjacielem,niż żebym był wrogiem.-Uśmiechnął się wesoło.
Po chwili wrócili chłopcy i razem po zjedzonym posiłku udaliśmy się do nich.
_______________________________________________________________________
Siemka!
Co u was?
Napisałam w końcu rozdział.
Mam nadzieję,że się podoba.
Następny rozdział w sobotę.
Dziękuję za prawie 4000 odwiedzin.
Proszę o głosowanie w ankiecie i o komentarze.
Buziaczki xx.
Patt_^^ 

Ps.spodobała mi się ostatnio piosenka 1,000,000-Alexandra Stan feat Carlprit 

A tutaj dla was-Harry ;)

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Rozdział 28

(Poniedziałek)

EMILY:

Patrzałam smutno na pakującego się Liama. Szkoda,że już dziś wyjeżdża..wszyscy wyjeżdżają.
Krótko się znamy, ale ja czuję,że on znaczy dla mnie dużo. Myślę,że się w nim zakochałam i dzisiaj mu o tym powiem. Jak będą wyjeżdżali. Liam zauważył, że jestem smutna.
-Emi nie smuć się.-Pocieszał mnie.
-Będzie mi cię brakować.-Zanurzyłam się w jego ramionach.
-Mi ciebie też.-Uśmiechnął się smutno.-Chodźmy do pozostałych.
-Dobrze-zgodziłam się. Poszliśmy do salonu. Byli tam chłopcy, Naomi i Kate. No tak,jeszcze Dyl. Co on jeszcze robi w moim domu?
-A ty nie powinieneś być u siebie? -Zapytałam go chłodno.
-Alice mnie zaprosiła.-Odpowiedział spokojnie.
-Alice? A gdzie ona jest?
-W kuchni.-Po chwili z kuchni wyszła Ali.
-Ali, ja cię nie wyganiam,ale co ty tu robisz?
-Przyszłam do ciebie.-Uśmiechnęła się.-Dawno nie gadałyśmy.
-A co ON tu robi?-Nawet się na niego nie spojrzałam. Alice wiedziała,że go nie lubię.
-Przyszedł ze mną. Jako towarzysz. Gniewasz się?-Zapytała ze smutkiem.
-Trochę. Wiesz,dziś nie dam rady z tobą pogadać bo moi przyjaciele wyjeżdżają.
-Aha, no dobrze. To cześć.-Pożegnała się z wszystkimi Ali.
Po chwili nie było już ani jej,ani Dylana.

NAOMI:

Oh ten Dylan! On ciągle się przy mnie kręci. Przecież wie,że mam chłopaka i ,że kocham Lou z całego serca,a on ma dziewczynę,bo przecież skoro mówi do Ali "kochanie.kotku, itd." to muszą być parą. A on ciągle do mnie podchodzi i patrzy na mnie pożądliwym wzrokiem. Gdy na 5 minut zostaliśmy razem,powiedział,że mi wybaczył ten cios i że niedługo będziemy razem. Na szczęście ja wyjeżdżam,a on zostaje. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Louisa.
-Skarbie,masz wszystko?-Zapytał. Już wychodziliśmy z domu.
-Tak.-Powiedziałam smutno. Nie chciałam się rozstawać z Emi. Ona jechała z nami na lotnisko,więc tam dopiero będziemy się żegnać.
Louis przytulił mnie mocno. Dobrze,że mnie wspiera. To jest mój skarb.
Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam go delikatnie i słodziutko. Troszkę się zdziwił.
-E..fajnie.-powiedział tylko i się uśmiechnął.
Po chwili byliśmy na lotnisku.

LIAM:

Żegnamy się z Emi. Będzie mi jej brakować. Na razie żegna się z Kate.
-Znam cię krótko, ale bardzo cię polubiłam.-Uśmiechnęła się.
-Ja ciebie też.-Przytuliły się.
Tak samo pożegnała się z Nam,tyle ,że Naomi płakała.
Podeszła do chłopaków. Uściskała ich i podeszła do mnie. Uścisnęła mnie i powiedziała na ucho:
-Liam, znam cię bardzo krótko,ale wiem,że się zakochałam. Gdy jesteś w pobliżu moje serce drży, gdy cię nie ma czuję, że czegoś brakuję. Kocham cię,Liam.-Wyznała i odsunęła się trochę czekając na odpowiedź.
-Ja ciebie też kocham.-Nie kłamałem. Emi jest cudowna i przy niej czuję się wspaniale.
Moje słowa usłyszała reszta.
-Jesteście razem?-Zapytała z entuzjazmem Kate. Spojrzałem na Emi.'
-Tak.-Powiedziałem.
-Tak.-potwierdziła moja nowa dziewczyna.
-Super,ale musimy już iść.-Powiedział Lou.
-Masz mój numer.-Powiedziała Emily.-Więc dzwoń.
Nie mogłem się oprzeć i pocałowałem ją namiętnie. Odwzajemniła pocałunek.
-Pa.-Pożegnała się gdy już musiałem iść.
-Pa.
Odszedłem.

                                                      *Kilka miesięcy później*
 Naomi:

Tak! Nareszcie koniec szkoły! Jestem wolna! Nauczyciele pożegnali nas serdecznie i wszyscy opuściliśmy szkołę. Oczywiście,jak to zwykle bywa, odbyła się impreza. To była ważna impreza,bo przychodzili tam prawie wszyscy,którzy będą mieli teraz wakacje. Jest tam zwykle z 400 osób.Wierzycie? Impreza jest robiona w największym klubie w mieście. Umówiłam się z Lou,że przyjedzie po mnie o 21. Zwykle zabawa trwa do rana. Kate wybierała się gdzieś z Harrym, i oni jako jedyni z naszej paczki nie pójdą na potańcówki. Szkoda. Ale Harry przygotował do Kate coś bardzo romantycznego. Wiem to od Louisa.

Zaczęłam się szykować na imprezę ubrałam się w to.
Louis przyjechał punktualnie i razem pojechaliśmy do innych. Chłopaki już tam byli. Wszyscy nawaleni. Gdy Louis poszedł po drinka dla mnie i dla niego, Zayn do mnie podszedł.
-Cześć. Ślicznie wyglądasz. Mogę prosić do tańca?-Akurat leciała szybka piosenka,więc się zgodziłam.
W czasie tańca Zayn co chwilę się wygłupiał. Po przetańczonej piosence poszłam do Loui'ego. Zastałam go przy barze. Wydało mi się że jest smutny. Podeszłam do niego i przytuliłam. Ten od razu odwrócił twarz w moją stronę i wesoło się uśmiechnął. Szczerze. Teraz już umiem odróżnić kiedy uśmiecha się sztucznie. Więc nie jest smutny. Świetnie.
-Zatańczymy?-Zapytał mnie mój chłopak.
-Oczywiście.-Zgodziłam się i poszłam z nim na parkiet.
Leciała wolna piosenka. Tuliliśmy się do siebie w milczeniu i patrzeliśmy sobie w oczy z uśmiechem. Gdy piosenka się skończyła Loui delikatnie musnął moje usta.
-Może pójdziemy poszukać chłopaków i Kate?-Zaproponowałam.
-Dobrze.-Po krótkim czasie ujrzeliśmy naszych przyjaciół.

Liam:

Od momentu gdy Emi wyznała mi co czuję zaczęliśmy pisać do siebie SMS'y, dzwonić i rozmawiać na skejpie(nie wiem jak się pisze xD). Emily jest cudowną dziewczyną. Dowiedziałem się o niej bardzo wielu rzeczy i cieszę się, że jesteśmy razem. Jest mi jednak smutno,że nie mogę jej poczuć,pocałować, przytulić. W ciągu tego długiego czasu widzieliśmy się tylko 2 razy. Za pierwszym 3 dni,a za drugim jeden.
Gdy jestem na próbie jakiejś piosenki, to chłopaki narzekają,że ciągle "gdzieś" wydzwaniam. Myślę jednak,że w głębi wiedzą,że jest mi ciężko tak żyć. Dzisiaj Emi powiedziała mi,że ma dla mnie i moich przyjaciół niespodziankę,ale powie nam o niej dopiero za kilka dni. Jestem bardzo ciekawy o co może chodzić. Dzisiaj zakończenie szkoły. W końcu będą wakacje. Pewnie bym się cieszył,ale z chłopakami będziemy mieli wyjazd na 2 tygodnie. Nie wiem jak to zniosą dziewczyny. Harry wpadł na pomysł żeby zabrać je ze sobą. Ten pomysł poparł Louis. Zgodziliśmy się i postanowiliśmy powiedzieć im o tym jutro.

                                                              * pół godziny później *
Kate:

Od kilku minut nie mogę znaleźć Hazzy. Ostatnio widziałam go przy barze. Gdzie on jest? Zajrzałam w ostatnie miejsce,które przychodziło mi do głowy. Mianowicie łazienka.Ale ile można tam siedzieć? Otworzyłam drzwi...

__________________________________________________________
Hej!
Chciałam tylko powiedzieć,że nie wiem kiedy będzie następny rozdział,bo jeszcze go nie zaczęłam pisaćxD
Ale mam wenę,więc myślę,że zjawi się w tym tygodniu.
Buziaczki xx.
Patt_^^

sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 27

NAOMI:
Gdy zrobiłam test wyszedł on pozytywny. Podzieliłam się tym z Lou. Był szczęśliwy i powiedział, że będziemy świetnymi rodzicami. Ucieszyłam się, że tak mówi. Powiedziałam to samo chłopakom i Emi z Kate. Dziewczyny pogratulowały mi i mówiły, że będą je(dziecko)  rozpieszczać. Zaśmiałam się na to. Chłopaki też się ucieszyli,ale oni poszli do Lou i to jemu gratulowali. Oczywiście nie obyło się bez żartów typu" No stary widzę,że trafiłeś do dziurki". Wszyscy się cieszyli. W pewnym momencie zachciało mi się truskawek.
-Skarbie, przynieś mi truskawki.

LOUIS:

Cieszę się,że będę ojcem. Cieszę się też z tego, że dziecko nas połączy. Znam wiele par, które pokochały się na nowo gdy urodziło im się dziecko. Chłopaki oczywiście byli ze mnie dumni. Trochę szkoda mi dzieciaka, no bo jak można mieć zdrową psychikę,gdy zajmują się tobą od urodzenia jacyś idioci i wariaci. Na szczęście będzie miało mnie i Naomi. Kate też pomoże. Tylko Emily nie, bo mieszka za daleko. Z zamyśleń wyrwał mnie głos mojego słoneczka.
-Skarbie, przynieś mi truskawki.-Zdziwiłem się.
-Co? Niby skąd ci wytrzasnę truskawki?
-Louis! ja chcę truskawki! Jedź do sklepu i kup mi je!
-Nie chce mi się.
-No idź! Proszę.-Zrobiła słodkie oczka. Pocałowałem ją mimo woli. Tak słodko wyglądała.
-Nie.-Zaprzeczyłem.
-Oh, ty nie umiesz dogodzić kobiecie!-Powiedziała i wyszła. Przez tą całą aferę zapomniałem, że obok siedzą moi znajomi. Jednak dali o sobie znak,bo zaczęli się niepohamowanie śmiać.
-Ona ma racje.-Stwierdziła Emily.
-Lepiej przywieś jej te truskawki,bo nie da ci spokoju.
-Okey, jadę. Może ktoś się przyłączy?-Zapytałem.  Nikt się nie ruszył.-Okey, pojadę sam.
Wyszedłem z domu, wsiadłem do samochodu i odjechałem.

EMILY:

Hahaha truskawki! Ale sobie wymyśliła. Ale cóż, w czasie ciąży hormony  buzują.
Louisa nie ma już godzinę, a miał jechać tylko do sklepu. Muszę do niego zadzwonić.

-Słucham?-Usłyszałam jego głos.
-Louis,gdzie ty jesteś? Miałeś jechać tylko do sklepu.
-Wiem,ale u nas nie było truskawek więc pojechałem dalej. Już jadę do domu. Za jakieś 10 minut będę. Pozdrów Naomi pa.-Rozłączył się.

Jaki on jest kochany! Dla miłości swojego życia zrobi wszystko. Momentalnie przypomniałam sobie Liama. Poszłam go poszukać. Okazało się, że leży przed telewizorem i ogląda koncert. Tylko czyj? Podeszłam bliżej i zobaczyłam..jego! no naprawdę. Zaczęłam się śmiać.
-O cześć Emi, nie zauważyłem cię.-Powiedział i uśmiechnął się.
-Cześć. Co ty oglądasz?
-No nasz koncert.
-Przecież widziałeś go na żywo.
-Ale tak widzę jak wypadłem.
-Skomplikowane.-Zaśmiałam się.
-Emi..-zaczął, ale nie skończył.
-Słucham. No powiedz.-Poprosiłam.
-Masz plany na jutro?
-Ja nie,ale ty tak.-Uśmiechnęłam się.
-Co? Jakie?-Zdziwił się.
-Wyjeżdżacie, zapomniałeś?
-O kurde! To już jutro. Trzeba przypomnieć pozostałym.
-Okey. Ja powiem Kate i Naomi. Zapewne będzie z nimi Harry. Naomi powie Lou ,a ty powiedz reszcie.
-Dobra.

Poszłam do pokoju Kate. Gdy stanęłam przy drzwiach usłyszałam jakiś trzask,a po chwili śmiech Kate. Zapukałam,ale nikt nie otworzył. Zapukałam znowu-cisza. Weszłam do środka i zobaczyłam Harrego biegnącego za Kate z wodą na głowie,a na podłodze leżał rozbity wazon.
-Co tu się stało?!?-Wydarłam się. W końcu zwrócili na mnie uwagę.
-To nie tak jak myślisz.-Powiedziała Katie.
-No nie wiem. Ja myślę, ze Harry cię goni bo rozbiłaś mu wazon z wodą na głowie, a on chce się zemścić.
-No nie do końca.-Zaczęła się śmiać i Hazza też.-Wylałam wodę na włosy Harremu,a on dziwnie poruszył ręką i zbił wazon. A teraz mnie gonił, bo chciał się do mnie przytulić.
-I właśnie to zrobił.-Powiedział Harry przyklejając się do Kate.
-Ja tu przyszłam żeby przypomnieć wam,że jutro wyjeżdżacie. Więc spakujcie się.
-Już jutro.-Zasmucił się chłopak. Kat podeszła do niego i przytuliła. Wyszłam z pokoju i poszłam do Naomi. Ku mojemu zdziwieniu w pokoju siedział jej chłopak.
-Cześć. Lou już wróciłeś?-Zdziwiłam się. Chłopak tylko się uśmiechnął. Zauważyłam,że Nam wsuwa truskawki.-Smacznego.
-Dzięki. A co się stało, że przyszłaś?-Zapytała ciężarna.
-Chcę wam przypomnieć,że jutro wyjeżdżacie i...
-Wiemy. Właśnie o tym mówiliśmy. Ja nie chcę się z tobą rozstawać.-Powiedziała Nam i  zaczęła płakać.
-Hej, nie płacz.-Uśmiechnęłam się smutno i ją przytuliłam.Loui zrobił to samo.-Muszę iść pa.-Pożegnałam się i wyszłam z pokoju. Szkoda,że nie mogę nic powiedzieć o mojej niespodziance.
Na schodach spotkałam Liama. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i pocałował w policzek.Trochę się zdziwiłam.
-Mówiłaś dziewczyną?-Zapytał.
-Tak i Larremu też.-Zaśmiałam się.
-O,widzę, że fanka.
-Tak. Ogromna. Co robimy?-Spytałam. Strasznie mi się nudziło.
-Idziemy spać. Jest 23. Jutro z rana pakowanie, a po południu długa podróż.-Zasmucił się.
-Nie smuć się. -Pocieszałam go.
-Mogłabyś...-zaciął się.-Iść ze mną do pokoju?-Zapytał.
-Jasne.-Poszliśmy. Liam usiadł na łóżku,a ja obok niego. Zaczęliśmy rozmawiać.
W pewnej chwili chłopak położył się na łóżku,a ja zrobiłam to samo. Po kilku minutach zasnął. Przyglądałam mu się z uwagą. Miałam wielką ochotę go pocałować. Mimowolnie przybliżyłam swoją twarz do jego,ale opamiętałam się i pocałowałam go tylko w czoło. Po cichutku wyszłam z jego pokoju i poszłam do siebie. Po niedługim czasie zasnęłam.

środa, 13 czerwca 2012

Rozdział 26

 NAOMI:
(niedziela)
Gdy wstałam zobaczyłam przy sobie Lou. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.-Ej, ja chcę więcej.-Obudził się gwałtownie. Pożałował tego.-Auć! Moja głowa.
-Chodź ze mną do kuchni.-Zaproponowałam. Zgodził się.
Gdy doszliśmy zauważyłam tam Emily rozmawiającą chłodno z Dylanem! Przeszłam obok niego i pocałowałam Emi w policzek.
-Hej,skarbie. Masz może coś na kaca?-Spojrzałam znacząco na Lou.
-Jasne.-Zaśmiała się i podeszła do półki w której były jakieś tabletki.-Proszę.
-Dzięki.-Uśmiechnęłam się.
-Idę zobaczyć się z...kimś.-Powiedziała.
-Mów szybko.-Wiedziałam, że coś się stało. Oczywiście dobrego.
-Może później.-Spojrzała w stronę Dylana. Zupełnie zapomniałam,że tu jest.
-Dobra. To leć już,pa.-Ruszyła w stronę schodów.
Podeszłam do Louisa i dałam mu tabletki. Połknął je i popił wodą.
-Może wyjdziemy gdzieś z chłopakami, Emily i Kate?-Zapytał mnie chłopak.
-Okey,może do kina?
-Super. To jak wstaną to im powiemy.-Uśmiechnął się. Nie mogłam się powstrzymać i pocałowałam go namiętnie. Kątem oka zauważyłam,że Dyl wychodzi z kuchni. I dobrze!
-To ty idź sobie coś obejrzeć,a ja zrobię naleśniki.
-Dziękuję słońce,ale poradzisz sobie?
-Wątpisz?-Zapytałam.
-Nie,skąd. To ja pójdę na chwilę do Harrego.-Powiedział i wyszedł.
Zabrałam się za robienie naleśników,gdy do kuchni wszedł nieproszony gość.
-Cześć śliczna.-Przywitał się miło,ale wyczułam jego kpiący wzrok. Nic nie odpowiedziałam.
-Co robisz?-Podszedł do mnie i przysunął się blisko. Bardzo blisko. Jego usta były przy moim uchu.
Odsunęłam się trochę. Objął mnie w tali, a ja momentalnie się od niego oderwałam.
-Spadaj!-Warknęłam.-Nic do ciebie nie dociera!?!?
-Spokojnie piękna.
-Wyjdź stąd i nie pokazuj mi się więcej na oczy!-W oczach miałam wyraźny gniew.
-Dobra. Ale już niedługo do mnie wrócisz.-Uśmiechnął się.-A wtedy ten twój chłoptaś już nam nie będzie przeszkadzał.-Powoli przysuwał swoją twarz do mojej.-I będziemy szczęśliwi.-Już miał mnie pocałować gdy walnęłam go z całej siły pięścią w twarz.-Ała, ty ździro! Pożałujesz tego.-Zamachnął się by mnie walnąć gdy do kuchni weszła Ali.-Hej,jak się spało?-Zapytał podchodząc do niej z uśmiechem.-Dobrze kochanie,a ci?-Odpowiedziała,a po chwili obydwoje zniknęli z pomieszczenia.

                                                                    ***

Jedziemy ze wszystkimi(Ja, Kate, Emi i chłopcy) do kina. Jest bardzo wesoło.
Dojechaliśmy. Poszliśmy na komedie. Jest bardzo zabawna. Lou ciągle się wygłupia. Nagle poczułam się słabo. Poszłam do łazienki i zwymiotowałam. Dziś zdarza mi się to bardzo często.
-Co jest?-Nagle znalazła się przy mnie Kate.
-Nic. Jest mi nie dobrze. Pewnie coś zjadłam.
-Wiesz, zauważyłam,że zwiększył ci się apetyt i często wybrzydzasz . Dzisiaj jeszcze te wymioty...
-Sugerujesz coś?
-Może jesteś w ciąży?-Wypaliła. Nagle coś mi zaświtało.
-Nie wiem, ale to możliwe. Kilka dni temu zaczął boleć mnie brzuch. Szybciej się męczę i  często kręci mi się w głowie. Ale to nie musi być ciąża. Może jestem chora.
-Może. Chociaż myślę, że to ciąża.
-Nie wiem. Ale muszę to sprawdzić. Natychmiast. Powiedz chłopakom, że poszłam do..
-...do domu. Wiem. Leć. Pa.-Pocałowała mnie w policzek i wyszła.
Od razu poszłam kupić test ciążowy. Poszłam do domu. Weszłam do łazienki i zamknęłam drzwi na klucz. Zrobiłam sobie test. Po chwili wiedziałam już, że...

LOUIS:

Naomi poszła do domu, bo źle się poczuła. Dzisiaj ciągle źle się czuje. Pewnie zatrucie pokarmowe. Gdy Kate przekazała mi tę wiadomość od razu popsuł mi się humor.  Ciągle myślałem o NIEJ. Gdy film się skończył Niall zaproponował pójście do restauracji. Cały Niall. Odmówiłem mówiąc, że chcę być przy Naomi. Pojechałem po nią i obiecałem innym, że po nich przyjadę. Dojechałem do domu.
Otworzyłem drzwi i zauważyłem Naomi siedzącą na kanapie. Podszedłem do niej i pocałowałem.
-Cześć ślicznotko.
-Hej przystojniaku.-Zaśmiała się.
-Jak się czujesz?-Zapytałem.
-Musimy porozmawiać.- Powiedziała poważnie.
-Okey..-Poszliśmy do jej pokoju, w którym dowiedziałem się, że obawiała się ciąży więc kupiła test ciążowy. Okazało się, że...

EMILY:

Jesteśmy w restauracji. Martwi mnie sytuacja Nam. Mam nadzieję, że to nic poważnego.
Kate wydaje się miła. Widać, że jest prawdziwą przyjaciółką Naomi i że kocha Harrego.
Przez cały czas patrzałam się na Liama. Kilka razy przyłapałam go na tym, że też się na mnie spojrzał. W kinie zaczęliśmy rozmawiać. W restauracji gadaliśmy dalej. Wiele się o nim dowiedziałam. On o mnie też. Powiedziałam mu o zerwaniu z Lucasem. Pocieszył mnie.
-Emi wszystko okey?-Usłyszałam. Okazało się, że mam zamknięte oczy. Otworzyłam je i zobaczyłam machającą mi przed oczami rękę.
-Tak. Zamyśliłam się.-Odpowiedziałam. Okazało się, że to Liam się o mnie martwił.
-Aha.
Zaczęliśmy rozmawiać dalej. Po godzinie pojechaliśmy do domu. Tam czekała na nas nasza parka. Naomi i Louis. Siedzieli na kanapie. Naomi spojrzała na nas i zaprosiła do dołączenia.Po chwili odezwała się...

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Rozdział 25

* W Polsce *

NAOMI:

Jesteśmy w hotelu. O 19 idziemy na bal. Jest 17. Razem z Kate zakładamy nasze kreacje.(Były w poprzednim rozdziale.)

                                                                     ***

Razem z Kate jesteśmy przed drzwiami Emi. Widzę po niej, że się denerwuje.
-Będzie dobrze.-Pocieszałam ją. Zadzwoniłam. Po chwili otworzyła nam Emi.
-Hej Naomi!-Krzyknęła gdy mnie zobaczyła.
-No hej. To jest Kate.-Przedstawiłam dziewczynę.-Kate, to jest Emily.
Przywitały się. Weszłyśmy do domu. Emily ciągle była uśmiechnięta, lecz ja wiedziałam, że coś ją gryzie.
-Co się stało?-Zapytałam gdy byłyśmy same.
-Nic.
-No przecież widzę. Powiedz.
-No bo..Lukas mnie rzucił.- Popłakała się.
-Oj skarbie..-Przytuliłam ją i pocieszałam.

                                                                   ***

Impreza. Są już wszyscy oprócz chłopców.  Wniesiono tort. Emi podeszła do niego i już miała zdmuchnąć świeczki gdy zaprzeczyłam.
-Zaprosiłam jeszcze pięć osób. Możemy chwilkę poczekać?
-No, okey. A kiedy będą?-Zapytała. Wysłałam chłopcom SMS z wiadomością, że zaraz mają wejść na scenę.
-Już są. -Powiedziałam, a za chwilę krzyknęłam- One direction!
Chłopcy weszli na scenę i zaczęli śpiewać sto lat po angielsku. Emi była zachwycona.
Po piosence i rozdaniu kilku autografów chłopcy podeszli do nas. Harry pocałował Kate, a Loui mnie.
Zauważyłam, że Liam patrzy się co chwilę na Emi. Ucieszyłam się. Może coś z tego będzie.
Po kilku minutach przyszła Ali z Dylanem. Momentalnie się zasmuciłam,ale postanowiłam się dobrze bawić. Podeszłam do Louisa i pocałowałam go namiętnie. Zdziwił się,ale nie przerywał.
-A to za co?-Zapytał gdy oderwaliśmy się od siebie.
-Tak sobie.-Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się nieziemsko.
-Zatańczymy?-Zapytał po chwili.
-Okey.-Zgodziłam się i już po chwili byliśmy na parkiecie. Loui ciągle mnie rozśmieszał, albo kawałami,albo tańcem. Swoim tańcem! Gdy już nie mogłam wyrobić ze śmiechu odeszłam troszkę od niego do kółka,które utworzyło się wokół niego. Oczywiście wiele osób go znało,ale zostali poinformowali i mieli zachowywać się dobrze,to później dostaną autografy. Po chwili rozległo się głośne:
-Louis!Louis!-Spojrzał się w moją stronę z pięknym uśmiechem. Odwzajemniłam go. Zaprosił mnie gestem ręki abym z nim zatańczyła. Weszłam do środka z zamiarem tańca,ale gdy tylko znowu ujrzałam jego "taniec" stałam i śmiałam się z niego. Po chwili do nas dołączyli chłopcy,a Kate i Emily stanęły ze mną w kółku i ciągle tak jak ja się śmiały. Oczywiście nie obyło się bez sceny Larrego. Gdy muzyka ucichła Harry wypowiedział bardzo zabawne zdanie:
-Louis z tobą taniec jest taki cudowny. Kocham cię pączusiu.
-Ja ciebie też.-Odpowiedział Louis i pocałował Harrego w policzek. Następnie podszedł do mnie i ucałował moje usta. Harry zrobił to samo tyle,że z Kate. Byłam już zmęczona więc poszłam do stołu. Po chwili zjawił się przy mnie Louis.
-Czemu nie tańczysz,kotku?-Zapytał.
-Jestem zmęczona.
-Oj,no chodź!-Nalegał.
-Nie. Skarbie daj mi żyć.-Prosiłam.
-Hm..no dobrze,ale co ja będę z tego miał?-Zapytał.
-Satysfakcje? -Zrobiłam błagalną twarz.
-Yyy..za mało. Idziemy tańczyć! Choć kochanie.
-Louu  proszę cię!
-No dobra.-Poddał się.-Ale jutro...-Rozmarzył się. zaśmiałam się cicho.
-Tak,tak. Idź już tańczyć.
-Wyganiasz mnie?-Zasmucił się. Oczywiście udawał.
-Nie,ale nie chcę abyś się tu nudził ze mną.
-Z Tobą nigdy się nie nudzę.-Powiedział przekonująco.
Chciałam coś powiedzieć,ale wyprzedził mnie Hazza,który zjawił się tak nagle.
-Lou chodź tańczyć!-Zrobił minkę kotka ze Shreka.
-Nie. Jestem tu z Naomi.-Uśmiechnął się do mnie.
-Naomi..-Powiedział ślicznie Harry-wypuścisz Louisa na chwilkę?-Zapytał.
-Ale ja go nie zatrzymuję.-Uśmiechnęłam się.
-Dobra idę.-Powiedział Lou.-Zaraz wrócę.-Powiedział do mnie i pocałował.
Gdy odszedł zobaczyłam przed sobą znaną mi osobę.
-Odejdź.-Powiedziałam spokojnie widząc,że Dylan siedzi naprzeciwko mnie i gapi się na mnie rozbierającym wzrokiem. Jaki on jest odrażający! Jak ja mogłam z nim być.-Odejdź.-Powtórzyłam.
-Chcę pogadać.-Nie odpowiedziałam.-Proszę?
-Mów.-Poddałam się.
-Bo..Naomi, ja nadal coś do ciebie czuję.-Wyznał.
Co?!? Co proszę?!? I on myśli,że rzucę Lou dla takiego paszteta...no dobra kłamię. Dylan jest przystojny,ale ja kocham Louisa.
-Mam chłopaka,a to co czujesz to zapewne chęć seksu.-Powiedziałam chłodno.
-Nie bądź taka..Naomi przecież ja widzę,że ty też chcesz ze mną być.
-Co?!-Nie wytrzymałam.-Pogięło cie?! Nic do ciebie nie czuję! Kocham Louisa i tak pozostanie,a teraz spierdalaj z mojego życia!-Wydarłam się. Na szczęście muzyka była bardzo głośno i nikt mnie nie słyszał.
-I tak będziemy razem. Jeszcze zobaczysz.-Powiedział i odszedł. Po chwili na jego miejscu zjawił się Louis.
-Kto to był?-Zapytał.
-Mój były.-Odpowiedziałam. Zauważyłam,że twarz Lou przybiera czerwony kolor.-Spokojnie,nic do niego nie czuję.-Lou nic nie odpowiedział. Ciągle miał czerwoną twarz.
Wyprowadziłam go na zewnątrz.
-Louis! Co ci jest?-Naprawdę się o niego martwiłam. Po woli jego twarz przybierała normalny wyraz twarzy. Znikąd pojawił się Dylan. Znowu!
-Chłopak wymiotuję? On piję,a ty nie? Ale macie udany związek.-Powiedział do mnie. Zignorowałam go i dalej patrzałam na Louisa. Po chwili ciszy odezwał się.
-Naomi, kocham cię!-Zaskoczył mnie tym,że teraz to wyznał. Uśmiechnęłam się.
-Ja ciebie też.-Louis się uśmiechnął. Pocałował mnie zachłannie w usta.
-Idziemy do naszego pokoju?-Zapytał ruszając zabawnie brwiami.. Zapomniałam, że uzgodniliśmy z Kate,że będziemy spać u niej. Dała nam pokoje. Ja miałam wspólny z Lou.
-Spać.-Powiedziałam.
-No,ale Naomi!-Marudził Louis.
-Nie. Jesteś pijany.-Powiedziałam stanowczo. Spodziewałam się różnych reakcji,ale tej nie. Chłopak zaczął płakać.-Jeny,Louis. Co z tobą? Idziesz spać. W tej chwili.
Doprowadziłam go do pokoju. Skończył płakać. Zamknął drzwi na klucz i uśmiechnął się cwanie.
Chłopak rzucił mnie na łóżko i zaczął łaskotać.
-Nie! Louis,nie!-Darłam się między napadami śmiechu.
-A co dostanę w zamian?-Zapytał i pocałował mnie zachłannie.
-Louis.-Powiedziałam z kamienną twarzą.
-Dobra.-Poddał się.-Idziemy spać?
-Tak,tylko pójdę się przebrać w piżamę.-Po chwili byłam gotowa. Położyłam się obok Louisa. Ten od razu przytulił się do mnie i po chwili zasnął. Pocałowałam go w czoło. Po chwili sama zasnęłam.

________________________________________________________
Hej!
Co u was?
Rozdział dziś,a następny w środę.
Mam zamiar dodawać częściej,bo znowu mam wenę.
Dziękuję z tyle wyświetleń!
Głosujcie w ankiecie,
Buziaczki,
Patt_^^

sobota, 9 czerwca 2012

Pseplasam xD

Przepraszam,że rzadko dodaję posty. Mam teraz taką sytuację,że mam na nodze taki gips-usztywnienie i wchodzę na kompa tylko na jakieś 10-20 minut dziennie(Od dzisiaj,bo wcześniej w ogóle nie wchodziłam)
Rozdział chyba pojawi się w piątek albo w sobotę,bo w piątek mi to zdejmują. Prozę o wyrozumiałość.

Co do komentarzy...

Proszę o komentarze! Ale to nic nie da. Bo przecież domagacie się rozdziałów ale prawie nikt ich nie komentuję. Gdy by było z 5komentarzy to już bym się ucieszyła.

Chcę jeszcze zaznaczyć,że jeśli ktoś jest animowy to proszę się podpisać na końcu PRAWDZIWYM imieniem,albo ewentualnie nickiem ,ale napiszcie w komentarzu jakie macie imię i jaki nick będziecie używać.
I nie piszcie kilku komentarzy do 1 rozdziału tylko jeden. (jeden do jednego rozdziału)

Robić to:
Kolejny rozdział=5komentarzy(albo więcej)?
Proszę o opinię.
                                                                                    Patt_^^ 


Polska-Grecja  1:1
Rosja-Czechy 4:1
Oglądaliście? Co to był za gool ;P
Bardzo mi przykro,że Wojtek Szczęsny musiał zejść z boiska. I już nie będzie mógł zagrać w następnym meczu z Rosją. Ale cieszę się,że Tyton obronił karnego. Jak on to wyczuł.
Wtorek Polska-Rosja Oglądajcie.

Jak na razie punkty naszej grupy:
Rosja-3pkt.
Polska-1pkt.
Grecja-1pkt.
Czechy-0pkt. 

Miejmy nadzieję,że wyjdziemy z grupy,a na razie 2 mecze przed nami.

Patt_^^ 

wtorek, 5 czerwca 2012

Rozdział 24

Pewnego dnia...

Idę sobie parkiem. Jestem bardzo szczęśliwa, to dziś Dylan zaprosił mnie na pierwszą randkę. Randka jest jutro o 16. Gdy usłyszałam od niego, że mi zależy byłam w raju. Bujam się w nim od 6 kl podstawówki. Teraz mam 15lat. Idąc postanowiłam, że kupię sobie sukienkę. Weszłam do najlepszego sklepu i spędziłam w nim godzinę. Jedna sukienka spodobała mi się bardzo. Chciałam ją kupić,ale była strasznie droga.
"A co mi tam. Dla NIEGO wszystko" myślałam. Kupiłam i do  kompletu śliczne buty na obcasach.
Po udanych zakupach poszłam do domu. Zobaczyła mnie mama.
-Co ty tam nakupiłaś?-Gdy zobaczyła ciuchy uśmiechnęła się.-A gdzie się wybierasz?
-No..ten...bo ja..-Nie dokończyłam.
-Randka? Dobrze, że masz taki świetny gust.-Zaśmiałam się tylko i poszłam do mojego pokoju.

                                                                  ***

To już dziś! Już dziś spotkam się z Dylanem! Założyłam moje nowe nabytki i poszłam się z nim spotkać. Mieliśmy się zobaczyć w parku na "ławeczce miłości". Gdy tam doszłam ON już czekał. Podszedł do mnie. Pocałował w policzek i podał czerwoną róże. Poszliśmy na romantyczną kolacje. Okazało się, że wszystko obyło zamówione wcześniej. Mieliśmy osobny stolik i na nim dwie świece. Następnie udaliśmy się na łąkę. Tam rozmawialiśmy przez cały czas. Później odwiózł mnie do domu.
Przez cały tydzień miałam bardzo ciekawe randki. Już codziennie całowaliśmy się przynajmniej 3 razy i wszystkim powiedzieliśmy, że jesteśmy razem. Chłopak wydawał się miłym i uczciwym człowiekiem.
Pewnego razu zaprosił mnie do siebie. Przed drzwiami zakrył mi oczy opaską.
-Policz do 10 i pchnij drzwi. Wtedy możesz zdjąć opaskę.-Zrobiłam jak kazał. Gdy mogłam już widzieć zobaczyłam drogę z płatków róż. Prowadziły one na schody. Tam znalazłam karteczkę.
"Te róże doprowadzą cię do mnie". Uśmiechnęłam się i poszłam dalej. Po krótkim czasie dotarłam do jego pokoju. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam GO leżącego nago na łóżku, na którym znajdowały się płatki róż.
Zrobiliśmy TO.
Przez kolejne dni nie dostawałam od niego żadnych wiadomości. Zaczęłam się martwić. Jednak zobaczyłam go w szkole. Podeszłam do niego i zapytałam czemu nie odpowiada na moje telefony.
-Oj Naomi. Jaka ty jesteś głupia. Zrywam z tobą. Dostałem co chciałem.-Powiedział.
-Czyli byłeś ze mną tylko z tego powodu?-Zapytałam zirytowana.
-Tak, przecież wszyscy to wiedzą. Dzięki tobie wygrałem 20zł.-Uśmiechnął się sztucznie.
-Idiota!-Wydarłam się i dałam mu cios w twarz i odeszłam. W domu płakałam przez cały tydzień. Gdy później przyszłam do szkoły czułam, że wszyscy się na mnie gapią i mnie obgadują. Postanowiłam się ogarnąć. Poszłam do łazienki i zrobiłam sobie lekki makijaż. Było w miarę. Po niedługim czasie znów miałam chłopaka. Lecz gdy widziałam Dylana z inną coś we mnie pękało. W dodatku on ciągle się ze mnie nabijał.

Ale już tak nie ma! Teraz mam Lou i nie zawracam sobie głowy Dylanem.



Poranek (czwartek)

KATE:

Dzisiaj idę z Nam na zakupy. Oj jak ja je kocham!! Nie mogę się doczekać. Jutro wyjeżdżamy. Cieszę się, że chłopcy też tam będą. I w końcu poznam Emily. Naomi mówiła,że jest bardzo miła. Mam nadzieję, że mnie polubi. Obawiam się jednak, że będzie chciała skłócić mnie i Nam.
A teraz powiem coś o ...Harrym!
On jest cudowny. Wczoraj jak ciągle byli zajęci to i tak dostałam od niego z20 SMS'ów typu:
"Kochanie już tęsknie!! xoxo"
"Jestem na wywiadzie. Ciągle o tobie myślę. xoxo"
"Kiedy się zobaczymy? xx"
Zawsze gdy czuje smak jego warg na moich czuję się jak w raju. On ma "to coś".

NAOMI:

Właśnie skończyłam zakupy z Kate. W jednym sklepie znalazłam śliczną sukienkę. Do kompletu wzięłam kolczyki, buty, i torebkę. Pomyślałam, że założę to na urodziny Emi. Na co dzień kupiłam spodnie. W sklepie odzieżowym kupiłam różne bluzki: bluzkę, bluzę ,koszulkę. oraz: , szorty, spodnie. Buty:buty  buty  Kupiłam jeszcze: kolczyki, bransoletkę  naszyjnik.
Kate kupiła: < klik klik klik klik klik klik klik klik klik klik klik klik klik klik klik klik klik >

Po udanych zakupach poszłyśmy do domów. Gdy doszłam do swojego była już 20: 30.
Postanowiłam, że się spakuje...


EMILY:

Siedzę sobie w swoim pokoju i myślę o mojej niespodziance dla Nam.
-Emi masz gościa!-Krzyknęła moja mama.
-Niech wejdzie!-Odkrzyknęłam. Po chwili do pomieszczenia wszedł Lucas.
-Hej skarbie.-Przywitał się.
-Cześć.-Pocałowałam go.
-Ja chciałem ci coś powiedzieć..
-Słucham.
-Bo ja...

______________________________________________________________________
Miało być po kilku komentarzach, ale mam dobry humor więc dodaję dziś.
Dziękuję za 3 tys wyświetleń!
Jesteście kochani!
Jeszcze raz proszę o komentarze!
Dodaję teraz rzadziej,bo chcę napisać trochę do przodu.
Ale nie mam weny.
A kiedy czytam czyiś komentarz,to od razu chcę coś napisać.
Więc proszę o komentarze!
Głosujcie w ankiecie.
Patt_^^

Słyszeliście o tym,że Liam i Zayn rozpieli Harremu koszulkę podczas jego solo w WMYB?
Zobaczcie:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=89KzyBNcHs0

środa, 30 maja 2012

Rozdział 23





Koko Euro spoko




*Poranek (Środa)*

NAOMI:

Powoli otwierałam oczy. Przypomniała mi się wczorajsza noc. Mm...Louis. Jeszcze dziś czuję jego słodkie usteczka na moim całym ciele. Mhm...on jest taki cudowny. Spojrzałam na jego twarz leżącą obok mnie. Chłopak jeszcze spał. Ciekawe czy on też jest szczęśliwy. Teraz ma wielki uśmiech na twarzy, ale nie wiem czy myśli o mnie. Przypomniałam sobie wszystko co robiliśmy po kolei. Próbowałam przypomnieć sobie każdy szczegół. Nagle przypomniałam sobie bardzo ważną rzecz.
"Kurwa! Nie zabezpieczaliśmy się! A co jeśli..nie..na pewno nie. Nie mogę być w ciąży po pierwszym razie. Oby." myślałam. Jednak bardzo się tym przejełam, nie mam nawet siedemnastu lat. Co by powiedzieli rodzic i w ogóle wszyscy. Nagle usłyszałam dźwięk piosenki "Stand up"-One Direction. Okazało się, że to komórka Lou. Pewnie włączył budzik. Nie wiem jakim cudem, ale od razu zerwał się z miejsca. Spojrzał na mnie i na jego twarzy zagościł ogromny uśmiech, odwzajemniłam go.
-Długo już nie śpisz?-Zapytał.
-Nie. Która godzina?
-8:00. Musimy uszykować się do szkoły. A poza tym, kocham cię.-Powiedział.
-Ja ciebie też.-Uśmiechnęłam się.-To idę się ubrać, pa.-Pocałowałam go delikatnie. Byl to bardzo słodki pocałunek. Weszłam do łazienki i ubrałam się w to. Włosy związałam w kucyk i wyszłam z łazienki. Lou
zdążył się w tym czasie ubrać.
-No na reszcie. Jest 8:35. Za dziesięć wyjeżdżamy. Pewnie chłopcy śpią w swoich pokojach. Mogłabyś iść ich obudzić?-Zapytał.
-Jasne. Co chcesz na śniadanie?-Zapytałam.
-Hm..jeśli to nie kłopot to poproszę kanapki.
-Dobrze. Śpiesz się.-Powiedziałam i wyszłam. Najpierws poszłam do pokoju Harrego. Zapukałam. Ku mojemu zdziwieniu drzwi zostały otwarte. Stał w nich Harry, już zdążył się ogarnąć.
-Chodź szybko. Niedługo jedziemy.
-Dobrze. Kate śpiesz się!-Krzyknął w stronę łazienki.
-Kate?-Zdziwiłam się.
-Tak.-Odparł.-Nie rób takiej miny. Nic nie było.-Powiedział. Ulżyło mi.
-Mógłbyś obudzić resztę. Jeśli są. Ja pójdę zrobić kanapki.
-Okey. Idź już ja jeszcze coś zrobię.-Wyszłam i powędrowałam, do kuchni. Idąc spojrzałam jak jest w salonie. Byłam w szoku. Ktoś(prawdopodobnie Liam,bo on nie pił dużo) posprzątał cały pokój. Weszłam do kuchni.
Gdy skończyłam robić śniadanie do kuchni weszli wszyscy oprócz Zayna, który dołączył później.
Po zjedzonym posiłku poszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szkoły.
 
                                                               ***

Gdy chłopcy nas(Ja i Kate) opuścili od razu poszłam z nią pogadać. Bardzo interesowało mnie to co robiła u Harrego w pokoju.
-Katie mów.-Powiedziałam.
-Ale co?-Chyba na serio nie wiedziała o co mi chodzi.
-No co robiłaś z Loczkiem. Sam na sam w jego pokoju.
-Nic. Na prawdę. A ty z Lou?-Zapytała. Od razu spłonęłam rumieńcem.-Coś się działo. Więc? Powiesz mi?
-No, ja...zrobiliśmy to.-Wyznałam.
-Jejku, super. To pewnie dla tego obydwoje jesteście dziś w znakomitych nastrojach.
-Tak sądzisz? Aha.
-Nom. pasujecie do siebie.-Stwierdziła.
Mówiłyśmy o tym przez całą przerwę. Lecz na kolejnej przerwie zaczęłyśmy rozmawiać o naszym wyjeździe do Polski.

                                                             ***

Na przerwach gadałam z Katie o urodzinach Emily (Dla tych którzy zapomnieli: najlepsza kumpela Nam z Polski.) Postanowiłyśmy, że skoro w piątek wieczorem lecimy do Polski to jutro pójdziemy kupić sobie jakieś kiecki.
Po szkole poszłam do domu i od razu zadzwoniłam do chłopców. Konkretnie to do Liama.

-Halo?-Usłyszałam jego głos.
-Hej Liam. Nudzę się może się gdzieś wybierzemy całą grupą?-Zapytałam.
-Sorki, ale mamy próbę. Skoro nie będzie nas w sobotę to musimy trochę poćwiczyć. Za godzinę będziemy w radiu, a później udzielamy 3 wywiady. Przepraszam Nam...Louis chcę z tobą pogadać. Pa. -Powiedział.
-Hej Skarbie.-Przywitał się mój chłopak.
-Cześć. Co tam?
-Nic ciekawego. Przepraszam, ale na prawdę musimy pracować.-Usłyszałam w tle:" Oddawaj mi moje jedzenie" i "hahaha nigdy"
-Tak, ciekawa praca-Zaśmiałam się.
-No akurat mamy przerwę. Jutro za to cały dzień mam dla ciebie.
-To teraz ja przepraszam, ale umówiłam się z Kate na zakupy.
-Przecież już byłyście.-Zdziwił się.
-Ale nie kupiłyśmy wszystkiego. Musimy wszystko kupić i jeszcze prezent... muszę kończyć pa.
-Pa, kocham cię!

Postanowiłam obejrzeć jakiś film. Włączyłam "Dorwać byłą". Film średnio mi się podoba, ale czasem trzeba go obejrzeć xD. Po filmie wzięłam laptopa i włączyłam tt. Zobaczyłam, że mam dużo wiadomości od fanek chłopców. Wiele z nich mówiło, żebym odczepiła się od Lou. Jednak dużo fanek było ze mną, pisały np."Powodzenia z Louisem" albo "Pasujecie do siebie, mam nadzieję, że się nie rozstaniecie". Cieszyłam się, że są osoby, które mnie wspierają. Weszłam na skype. Zauważyłam, że Emi (skrót od Emily) jest dostępna.
Postanowiłam z nią pogadać. Od razu się zgodziła.
-Cześć-Powiedziałam po polsku.
-No hej, ale wiesz, ja chciałabym pogadać po angielsku. Będę miała na angliku taką rozmowę przeprowadzić.
-Okey. How are you?-Zapytałam po angielsku.
-Dobrze, a ty?
-Też. Nie mogę się doczekać, aż cię zobaczę w realu.
-Heh ja też. To przyjedziesz, tak?-Zapytała.
-No tak. A coś się stało?-Zapytałam widząc, że jej mina jest taka...niezadowolona.
-No bo..ja zaprosiłam Alice, a ona się zgodziła..-Spojrzała na mnie z miną" To nie moja wina, błagam nie zabijaj!" Nie wiedziałam o co jej chodzi. Przecież Ali jest spoko.
-Ale o co ci chodzi?-Zapytałam w prost.
-No bo, ona zaprosiła Dylana.-Moja mina wyrażała złość i smutek.
-Co? Oj...no okey. Muszę kończyć pa.-Wyłączyłam całkowicie komputer.
Dylan to chłopak, który bardzo mi się podobał. Pewnego dnia...

_______________________________________________________________
Hej!
Jestem zawiedziona ilością komentarzy.
Dlatego utrzymuję zasadę.
Rozdział= 5 komentarzy.
Proszę o głosowanie w ankiecie.
Patt_^^

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

niedziela, 27 maja 2012

piątek, 25 maja 2012

Rozdział 22



 Ta piosenka towarzyszy mi od kilku dni. Normalnie słucham ją non stop. Przerwy są tylko dla 1D. :)



NAOMI:

Wzięłam do ręki pierwszego drinka. Podniosłam go do ust...
-Hej śliczna!-Krzyknął niespodziewanie Lou. Wystraszyłam się i troszkę wódki rozlało mi się. Na szczęście tylko na skórę, a na sukienkę nie. Szybko to starłam i spojrzałam zabójczym wzrokiem na Louisa.
-Co tam?-Zapytał.
-Cześć. Możesz mnie tak nie straszyć?
-Jasne. Zmarnowałaś wódkę.-Zasmucił się. Wywróciłam oczami i zrobiłam sobie kolejnego drinka. Miałam go już przy ustach, gdy Louis zabrał mi go z ręki.
-Ej, to moje!-Krzyknęłam, ale Louis wypił już zawartość kieliszka.
-Kochanie nie krzycz. Głowa mnie boli.-Żalił się mi.
-Mogłeś tyle nie pić.
-Słoneczko ty mi mówisz, że dużo wypiłem, a sama nie jesteś taka niewinna.
-Jestem. Ja nawet kropelki wódki nie miałam w buzi.
-Czyli, że wypiłem ci pierwszego drinka?-Zapytał ze...zdziwieniem??
-Tak.-Potwierdziłam. Zrobił smutną minkę.
-Już ci daje.-Powiedział i zrobił mi drinka
Gdy to wypiłam Lou przyciągnął mnie do siebie i zaprowadził do cichego kątka, w którym nikt nas nie widział. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, a on tylko chytrze się uśmiechnął. Przycisnął mnie do ściany. Wziął w swoje ręce moje i przycisnął je też do ściany. Nie mogłam się ruszyć. Po woli, naprawdę powoli przybliżał swoją twarz do mojej. Po chwili nasze wargi się zetknęły. Całował mnie bardzo delikatnie. Był to bardzo słodki pocałunek. Nasz pocałunek przeszedł z delikatnego w namiętny. Później stawał się zachłanny. W pewnym momencie Lou oderwał mnie od ściany, a ja się do niego przytuliłam ciągle go całując. Jego ręce wylądowały na moich plecach i powoli sunęły w dół. Gdy znalazły się na mojej pupie Lou lekko ją ścisnął. Rzuciłam swoje ręce na jego ramiona i wskoczyłam na niego. On podtrzymywał mnie od tyłu. Zaniósł mnie do naszego pokoju i zamknął drzwi na klucz. Odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął ślicznie. Z jego oczu można było zobaczyć wielkie pożądanie. Przysunął się do mnie i zaczął całować moją szyję, a później biust. Poczułam, że jego członek powoli się podnosi.
-Twój kolega budzi się do życia.-Szepnęłam mu do ucha. Lou z powrotem całował mnie w usta. Po chwili rzucił mnie na łóżko i zaczął zdejmować moje ubrania. Ja robiłam to samo z jego. Zdjął mi suknie,a ja mu bluzkę i spodnie. Byłam w samej bieliźnie. Zdjął mi stanik, a następnie majtki. Gdy już obydwoje byliśmy całkowicie nadzy Louis zaczął pieścić moje piersi. Położyłam swoją rękę na jego klacie. Całowałam jego sutki. Moja dłoń powędrowała niżej, dotknęłam jego penisa, po chwili pocałowałam go, a następnie wzięłam do buzi. Loui wydał dziki jęk. Zaczął na przemian całować i lekko podgryzać moje ramie. Położył się na mnie. W pewnym momencie poczułam go w sobie. Wydałam cichy jęk rozkoszy. Nagle Louis znalazł się pode mną. Wbiłam swoje palce w jego włosy i przyciągnęłam do siebie. Pocałowałam natarczywie w usta. Lou nie został obojętny. Po długim całowaniu członek Lou znów rwał się do akcji. Louis wszedł we mnie ponownie. Resztę nocy spędziliśmy upojnie.

KATE:

Smutno patrzałam na Harrego, który tańczył z Susan. Susan to jego przyjaciółka,chociaż ja twierdzę, że coś więcej. Loczek mówił, że nieczęsto się spotykają, bo ona mieszka w Niemczech. Obawiałam się, że ona odbierze mi chłopaka. Ma długie blond włosy, ogromne piersi, kształtny tyłek i w ogóle jest śliczna.  Jednak po Harrym widziałam tylko stosunki przyjacielskie. Po przetańczonej piosence podszedł do mnie.
-Hej cukiereczku, jak tam?-Zapytał.
-Dobrze.-Odpowiedziałam.-widziałeś Nam i Lou?-Zapytałam. Nasza parka gdzieś zniknęła.
-Nie. Nie zamartwiaj się tym. Chodź zatańczyć.-Uśmiechnął się prześlicznie. Gdy szliśmy na parkiet zobaczyłam obściskujących się Zayna i jakąś dziewczynę. Nie widziałam jej twarzy,ale wydawała mi się znajoma. Poczułam wargi Harrego na swoich. Od razu z głowy wyleciały moje wszystkie myśli oprócz jednej: Harry. Przetańczyliśmy chyba z 10 piosenek.Poczułam się zmęczona.
-Harruś, kochanie jestem zmęczona.-Pocałowałam go w usteczka. On uśmiechnął się do mnie i wziął mnie na ręce.-No,ale potrafię sama iść!-Wyrywałam się.
-Zaniosę cię do mojego pokoju.-Uśmiechnął się cwanie.
-Eh..-Po chwili postawił mnie na podłogę, a ja zauważyłam, że jestem w jego pokoju.-Osioł.-Szepnęłam, ale mnie usłyszał.
-Osioł? Ja ci pokażę osła.-Powiedział i rzucił mnie na łóżko i zaczął gilgotać.
-Nie!!... Przestań!!-Darłam się na niego.
-A co dostanę w zamian?-Zapytał. Gilgotał mnie nadal.
-Poca...łu..nek!-Wydarłam się. Przestał, a ja go pocałowałam delikatnie w te jego urocze i piękniutkie usteczka xD.
-Po co tu przyszliśmy?-Zapytałam.
-Nocujesz u mnie.-Oświadczył.- W takim stanie nigdzie nie idziesz.
-No,ale ja nie mam piżamy!
-Jak dla mnie możesz spać bez.-Uśmiechnął się uroczo. Przewróciłam oczami.-Okey, hm..-Podszedł do swojej szafy i wyjął z niej bluzę.  Przyjrzałam się jej.
-Hm..pasuje do mnie.-Uśmiechnęłam się. Do tego dał mi jeszcze jakieś dresy. Poszłam do jego łazienki i przebrałam się w ten strój. Gdy weszłam do pokoju zastałam tam Harrego w samych bokserkach. Stał do mnie tyłem. Nie czułam się zdezorientowana, obserwowałam jego cudowne ciało. W pewnym momencie Loczek odwrócił się do mnie przodem. Spojrzałam mu w oczy.
-Nie czujesz się skrępowana?-Zapytał zdziwiony.
-Nie.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Podszedł do mnie i podniósł do góry.Zakręcił mną i pocałował delikatnie moje wargi. Gdy mnie puścił poszłam do łóżka.
-Dobranoc.-Powiedziałam i ułożyłam się do snu. Jednak Harry nie dał mi spokoju. Podszedł do mnie i zaczął całować po szyi.
 -Harry jestem zmęczona.-Powiedziałam.
-Ech..no dobra. Dobranoc kotku.-Powiedział i poszedł do łazienki. Zasnęłam...

ZAYN:

Jejku udało mi się! Całuję się z Danielle. Tylko jest jedno ale...ona jest strasznie pijana. Pewnie jutro nie będzie nic pamiętać..hm...co robić?
-Zayn?Idziemy do ciebie?-Szepnęła.
-Już? Przecież impreza jest do rana.-Zdziwiłem się.
-No, ale ja chce..no wiesz.-Zrozumiałem.
-Danii nie teraz. Nie dzisiaj. To nawet nie jest pierwsza randka.
-No i? Chcę się z kimś przespać więc chodźmy.
-Co?? Jak to? Czy ty w ogóle coś do mnie czujesz?-Zapytałem ze smutkiem i nadzieją w oczach.
-Zayn prześpisz się ze mną czy nie?-Zapytała...zniecierpliwiona? Co? Ona..co??
-Nie dzisiaj.-Powiedziałem.
-Aha, no to mogę powiedzieć. Jutro będę z Davidem. Tyle, że on się ze mną pokłócił więc pomyślałam, że jeśli prześpię się z innym to będzie mu na mnie zależało. Ty nawinąłeś się pierwszy.
-Czyli całujesz się ze mną i w ogóle, i chcesz żebym być z innym?
-No. A teraz żegnaj..-Powiedziała i odeszła. Czułem się jak ostatni kretyn. Chciałem z nią być, a ona tylko chciała odreagować sytuacje. Nawet nie przejęła się tym, co czuję. Muszę się ogarnąć. Poczułem się zmęczony i poszedłem spać.
_________________________________________________________________
Dziękuję za tyle wyświetleń!
Proszę o głosowanie w ankiecie. 
PROSZĘ!!! 
Wystarczy tylko kliknąć którąś opcje i "zagłosuj" to tak wiele?
 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Kocham....
Patt_^^ 

Potwierdzone. Są razem.
Cieszycie się?
Ja cieszę się z jego szczęścia i mam nadzieję,
że ani ona go nie zrani , ani on jej nie zrani.
Zayn and Perrie!


Słyszeliście o imagine o Harrym Zaynie i Lux?
Ktoś chory to napisał.

niedziela, 20 maja 2012

Rozdział 21

Dodałam wcześniej, bo chciałam żebyście dowiedzieli się tego, co jest pod kreską. Jest to ważne więc proszę o przeczytanie.

KATE:
Przemyślenia po rozmowie z Natalie.

Natalie to moja koleżanka ze szkoły. Dogaduje się z wszystkimi.
Gdy zadzwoniła nie wiedziałam o co chodzi. Zaprosiła mnie na imprezę w sobotę. Ale nie mogę iść, bo jadę na imprezę urodzinową do Polski. Powiedziała, że Jack coś do mnie czuje. Jack to największe ciacho ze szkoły...nie licząc chłopców z 1D. Jack nie jest  normalny. Nigdy nie interesuje się przeciętną dziewczyną. Mną interesuje się na pewno tylko dlatego, że znam one direction. On ich nie lubi, ale wie, że dziewczyny za nimi szaleją. Ha, on myśli, że będzie ze mną? Chyba śni.

*Poranek* (Wtorek)

NAOMI:
Gdy wstałam zauważyłam śpiącego obok mnie Louisa.
Poszłam się ogarnąć. Założyłam to. Gdy wyszłam z łazienki Louis dalej spał.
Postanowiłam,że obudzę go w dziwny sposób. Delikatnie zdjęłam jego rękę z mojego brzucha i usiadam na łóżku. Po chwili położyłam się na nim i udawałam, że śpię. Nie obudził się. Pocałowałam go delikatnie. Nic. Zeszłam z łóżka i podeszłam do okna rozglądając się po pokoju. Zauważyłam wazon z wodą. Wzięłam go i podeszłam do łóżka.
-Wstawaaaj!-Krzyknęłam i wylałam wodę na twarz Lou. Obudził się gwałtownie.
-Co?? Pożałujesz tego.-Powiedział gdy śmiałam się z niego, a w ręku miałam wazon, już pusty. Przyciągnął mnie do siebie i rzucił na łóżko. Położył się na mnie i zaczął gilgotać.
-Nie...przestań...proszę!-Krzyczałam między napadami śmiechu.-Zrobię wszystko!
-Wszystko? Na pewno?-Zapytał z chytrym uśmiechem, ale nie przestawał łaskotać.
-Ta..k.-Wydusiłam z siebie. Przestał, lecz wciąż mnie trzymał.
-No więc. Pocałuj mnie.-Uśmiechnął się ślicznie. Oderwałam się od niego i wyszłam z pokoju krzycząc:
-Chodź. Spóźnisz się do szkoły!
Zjadłam szybkie śniadanie i czekałam na Lou. Musiał mnie zawieść. Czemu ja nie mogę jeszcze jeździć?
Po chwili zjawił się w kuchni. Miał na sobie to. Po woli...na prawdę powoli wyjmował z lodówki parówki.
-Louuu -Przeciągnęłam.-Spóźnimy się.-Nie odpowiedział.-Obraziłeś się?-Zapytałam.
-Tak.-Mruknął tylko. Spojrzałam na niego z uśmiechem. Stał tyłem do mnie. Weszłam pomiędzy niego, a blat i odwróciłam się w jego stronę. Nie patrzył się na mnie. Zaraz pewnie odpuści. Nie da rady.
-Przepraszam. Już nigdy nie poleję cię wodą.-Obiecałam i pocałowałam go w policzek.
-Ja obraziłem się,bo nie spełniłaś mojego warunku.-Zrobił smutną minkę.
Pocałowałam go namiętnie. Odwzajemnił pocałunek.
-Może dość już tych czułości co?-Zapytał Hazza, który wszedł do pokoju.
-Hej kochanie!-Krzyknął Louis i podbiegł do Harrego. Pocałował go w policzek.
-Cześć.-Uśmiechnął się Loczek.-Hej Nam.-Rzucił w moją stronę.
-Mam być zazdrosna?-Spytałam.
-Nie. Ciebie też kocham.-Stwierdził Lou.
-Też. Myślałam, że bardziej.-Zasmuciłam się.
-Jasne, że bardziej.-Pocałował mnie. Spojrzałam na zegarek- 8:30.
-Mamy pół godziny. Chodź.-Powiedziałam.-A ty nie idziesz?- Spytałam Harrego.
-Idę. Możemy się z wami zabrać?-Zapytał. Widząc moje zdziwienie wyjaśnił-ja i Kate.
-Jasne.-Powiedziałam z uśmiechem. Cieszę się, że się pogodzili. Już widziałam zdjęcia w internecie. Jejku, on powiedział przy wszystkich, że ją kocha. Ach.. jakie to urocze!
-Cześć wszystkim.-Przywitała się z nami Kate.
-Hej.-Spojrzałam na jej ciuszki.- Ślicznie wyglądasz.
-Dzięki. Ty też.
Poszliśmy do samochodu. Louis prowadził, ja usiadłam obok niego, a nasza szczęśliwa parka siedziała z tyłu. Po chwili ciszy odezwał się Louis.
-Jak tam dziewczyny? Co założycie na dzisiejszą imprezę?-Zapytał mój luby.
-Co? Jaką imprezę?-Zapytała Katie.
-No tak, wy nic nie wiecie.-Udał zmartwienie Lou.-Dziś o 19 u nas w domu będzie imprezka.
-Miło, że zapytałeś mnie o zdanie.-Powiedział Harry.
-W co ja się ubiorę!?-Zapytała z wrzaskiem Katie.
-Kate, może małe zakupy?- Zapytałam.-Po szkole. O 15.
-Jasne.-Zgodziła się. Dojechaliśmy pod szkołę. Liam, Niall i Zayn już tam byli. Prawie wszyscy byli z nimi w "kółeczku" i pytali o której i gdzie odbędzie się impreza. No to dużo osób przyjdzie. Gdy Zayn nas zauważył krzyknął głośno:
-To oni organizują imprezę. Ich się pytajcie o wszystko!-I wskazał nas. Wszyscy od razu do nas przybiegli i dopytywali. Jakoś dostaliśmy się do szkoły. Lekcje mijały mi na myśleniu o zabawie i zakupach. Gdy lekcje w końcu się skończyły podeszłam do Kate.
-Chodźmy. Musimy kupić sukienki.-Zgodziła się i po chwili byłyśmy już w pierwszym sklepie. Najpierw szukałyśmy sukienek. Szukałyśmy chyba w dziesięciu sklepach. Po długim poszukiwaniu nadal nic nie miałyśmy. Spojrzałam na zegarek- 16:00.
-Kate, już tak późno, a my nic nie mamy!-Rozpaczałam.
-Spokojnie. Chodźmy jeszcze tu.-Wskazała ogromny sklep. Weszłyśmy. Każda szukała gdzie indziej. Umówiłyśmy się, że spotkamy się przy wyjściu za godzinę.
Szukałam sukienki dość długo. W końcu znalazłam całkiem tanią, cudowną sukienkę. Poszłam do kasy i kupiłam ją. Ruszyłam do wyjścia. Miałam tylko 5 minut. Gdy doszłam zobaczyłam Kate z wielkim uśmiechem na twarzy. Oho. Kupiła coś.
-Kupiłaś?-Zapytała mnie.
-Tak, a ty?
-Też. Pokaż.-Była strasznie podekscytowana.
-Okey.-Pokazałam jej moją sukienkę.
-O Boże! Jaka śliczna.
-Pokaż swoją.-Prosiłam. Po chwili ujrzałam całą sukienkę.
-Cudowna.-Powiedziałam.
-Teraz buty?-Zapytała jakby znała moje myśli. Zgodziłam się i poszłyśmy do pierwszego sklepu.
-Ale wielki wybór. Na pewno coś znajdziemy.-Stwierdziłam.
-Okey. Ja idę tam.-Wskazała kierunek.- Spotkajmy się tu za pół godziny.
-Dobra.-Zgodziłam się i odeszłam. Szybko znalazłam świetne buty. Poszłam do umówionego miejsca. Kate jeszcze nie było. Miałam 10 minut. Postanowiłam pójść jeszcze zobaczyć torebki. W tym sklepie były tylko buty i torebki. Ale jakie. Śliczne.Jest 17:50. Napisałam SMS'a do Kate.

Spotkajmy się w umówionym miejscu o 18:30. Kup jeszcze torebkę. Naomi xx.

Szybkim krokiem poszłam zobaczyć torebki. Od razu jedna torebka wpadła mi w oko. Poszłam za wszystko zapłacić i powoli szłam w wyznaczone miejsce. Ku mojemu zdziwieni Kate już tam była.
-Już 18:15. Jedziemy do domu. Musimy się jeszcze uszykować.-Poganiała mnie.
-Dobrze.-Zgodziłam się.
-Zamówiłam już taksówkę. O już jest-Wskazała na auto. Szybko weszłyśmy do środka.
-No pokazuj co kupiłaś.-Pośpieszałam ją gdy już powiedziała adres kierowcy.
-Okey.-Pokazała mi swoje buty i torebkę.
-Jakie śliczne.-Mówiłam z uznaniem.
-Kupiłam jeszcze kolczyki.-Pokazała mi je.
-Ja kupiłam to.- Pokazałam jej moje rzeczy.- Kolczyki założę te co ostatnio miałam na urodzinach. Pamiętasz?
-Tak. One są śliczne.
 Całą drogę rozmawiałyśmy o imprezie. Gdy dojechałyśmy była 18:30. Oczywiście pojechałyśmy do Kate. Ubrałyśmy się szybko i umalowałyśmy. Poszłyśmy na pieszo do domu Larrego i pobiegłyśmy nie zauważone do mojego i Louisa pokoju. Na szczęście go tam nie było. Zamknęłam drzwi na klucz i szukałam kolczyków. Gdy znalazłam razem z Kate poszłyśmy do łazienki. Tam wyprostowałam włosy,a ona pokręciła je lokówką. U niej tego nie robiłyśmy, bo bałyśmy się, że nie zdążymy.
-Kto tu jest?!?-Usłyszałyśmy głos Lou.
-Ja i Kate!-Odkrzyknęłam.
-Aha. Otwórz drzwi skarbie, bo muszę się ubrać.
-Nie! Nie możesz nas jeszcze zobaczyć! To ma być niespodzianka.- Uśmiechnęłam się do Katie.
-Naomi proszę wpuść mnie! Chcę się ubrać. Goście już zaczynają się zbierać.
-Hm... policz do 50 i wejdź.-Powiedziałam.-Kate weź ręcznik i zakryj sukienkę.-Szepnęłam do niej i sama zrobiłam to samo.-Stójmy tyłem do drzwi.-Szepnęłam.-Louis masz nie patrzeć na nas! Wejdź i od razu skieruj się do łazienki!-Krzyknęłam do niego.
-Okey. Mogę już wejść?-zapytał. Otworzyłam mu drzwi.-Dzięki.
Gdy Lou wszedł do łazienki my wyszłyśmy do pokoju Harrego. Spędziłyśmy tam 10 minut na poprawkach i zeszłyśmy na dół. Chłopcy byli przy stole z wódką. Gdy przyszłyśmy chłopcy zaniemówili.;)
-Wyglądacie ślicznie.-Powiedział Harry.
-Właśnie. Wyglądasz zjawiskowo.-Uśmiechnął się do mnie Lou.
____________________________________________________________________
WAŻNE!
Dziękuję za tyle wyświetleń!
Teraz częściej pojawiają się komentarze. Dziękuję wam za nie,ale proszę jeszcze o więcej.
Straciłam wenę i rzadko coś piszę więc postanowiłam dać wam warunek;).
Kolejny rozdział = 10 komentarzy.
Czyli kolejny rozdział pojawi się po 10 komentarzach.(Nie licząc tych, które pisałam ja)
Wzięłam też przykład z innego opowiadania i mam takie hasło:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Bardzo proszę przystosować się do niego.
Kolejna prośba:
Gdy dodajesz komentarz to podpisz się na końcu.
Chciałabym wiedzieć kto komentuje. Może być nick.
Mam kolejną prośbę:
Powiedzcie czy podoba wam się to,że są linki do ubrań.
Chcę wiedzieć czy to robić czy nie.
Proszę o głosowanie w ankiecie.
Kocham....
Patt_^^

środa, 9 maja 2012

ZAWIESZENIE BLOGA



Kochani zawieszam mój blog. Strasznie opuściłam się w nauce i muszę to nadrobić. Poza tym nie mam już weny. Rzadko coś wymyślam. Ogólnie mam kilka ciekawych pomysłów, ale nie mogę się wysłowić.
Wrócę 21 maja. Mam nadzieję, że napiszę coś na zapas przez ten czas! Kocham... Patt_^^.









 
http://1.bp.blogspot.com/-SwVtQ5Kx9qk/T3GBIu6KwNI/AAAAAAAAAtM/8Mt7k5D_kJQ/s1600/tumblr_m1i2zvSyBq1rrf7hmo1_250.gif
 http://2.bp.blogspot.com/-mx6hIa_QdYs/T2Yec6BD-TI/AAAAAAAAAn8/M89RopKE9b4/s1600/f577c26b0007498d4ef24110.gif


 http://28.media.tumblr.com/tumblr_lbkqs2PbiF1qaznpjo1_400.gif


 http://static.tumblr.com/9gpleln/osUlyjalz/kaikki_1d_gif.gif

Rozdział 20

KATE:

Zobaczyliśmy zdjęcia: Moje z Harrym-jak się całujemy i Louisa z Naomi-jak się całują.
-Wszędzie muszą być c przeklęci paparazzi!-Wrzasnął Harry. Wstydzi się mnie?
-Ja tam się ciesze.-Powiedziała Nam.
-A ja nie! Mam ich dość! Wszystko muszą ujawniać!-Nadal krzyczał Harry. Wstydzi się mnie. Na pewno. Pomyślałam i wyszłam z pokoju. Weszłam do jakiegoś pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Rozejrzałam się. Jest tu mnóstwo plakatów Justina Bibera. To pewnie pokój Niall'a. On najbardziej kocha Justina. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. On nie chce ujawniać naszego związku. Nie kocha mnie. Czemu??
Moje rozmyślania przerwał głos Naomi.
-Możemy pogadać?-Zapytała.
-Nie mam ochoty!-Krzyknęłam do drzwi.
-A ze mną?-Usłyszałam głos Hazzy.
-Z tobą tym bardziej nie!-Wydarłam się.
-Co? Czemu?-Najwidoczniej nie wiedział o co mi chodzi. Nie odpowiadałam na jego pytania. Znów zebrało mi się na płacz. Płakałam w poduszkę.
-Katie wpuść mnie!-Usłyszałam krzyk Niall'a.
-Nie!-Wrzasnęłam.
-To mój pokój!- Nie dawał za wygraną.
-A co chcesz?-Zapytałam już trochę łagodniej.
-Wejść, muszę coś wziąć.
-Co? Podam ci.
-Ty nie wiesz gdzie jest. Otwórz.-Powiedział już spokojnym głosem.
-Dobrze, ale wchodzisz tylko ty.
-Jasne. Obiecuję.-Wpuściłam go i zamknęłam od razu drzwi.
-Kate, o co chodzi?-Zapytał z troską.-Czemu płakałaś?
-Nie ważne. Bierz co chcesz i wyjdź.
-Nie. Zostanę tu, aż powiesz mi o co chodzi.
-No dobra.-Poddałam się.-Chodzi o Hazzę. On nie chce ujaniać naszego związku, a ja nie wiem dlaczego. Jestem jakaś głupia? Pewnie to dlatego, że jestem brzydka.
-Jesteś ładna. Harry na pewno chciał ujawnić wasz związek tylko bardziej..oficjalnie.
-Tak myślisz?-Uśmiechnęłam się lekko.
-Jasne, a teraz chodźmy.
-Okey.-Zeszliśmy do salonu gdzie siedzieli wszyscy oprócz Zayn'a.
Gdy weszliśmy wszyscy obecni się na nas spojrzeli. Pewnie wyglądałam okropnie.
-Gdzie Zayn?- Zapytałam.
-Tutaj!-Krzyknął Zayn z kuchni. Po chwili wszedł do salonu i aż stanął. Kurdę czy ja tak strasznie wyglądam?Poszłam szybkim krokiem do łazienki. Spojrzałam w lustro...
-Aaaaaaaaaaaaaa!!!!- Wydarłam się.
-Co się stało?-Do łazienki przyleciała Nam.
-Jak ja wyglądam! Pomożesz mi?-Zapytałam.
-Jasne. Zmyj makijaż.- Powiedziała i poszła po kosmetyki. Po 20 minutach wyglądałam już dobrze. poszłyśmy do salonu. Chłopcy oglądali jakiś serial. Gdy weszłam odezwał się Zayn.
-Nam możemy pogadać?-Zapytał moją przyjaciółkę.
-Jasne. -Odpowiedziała.
Poszli do kuchni i rozmawiali bardzo cicho.
-Skarbie, pogadasz ze mną teraz?-Zapytał Harry.
-Jasne.-Zgodziłam się i spojrzałam na Niall'a. Poszliśmy do jego pokoju.
-Czemu byłaś na mnie zła?-Zapytał.
-Bo...-zaczęłam ale nie wiedziałam jak skończyć.-...chciałeś ujawnić nasz związek?-Zapytałam patrząc mu w oczy.
-Ja...na razie nie...bo fanki..i ja...było by...źle...-Nie usłyszałam końca bo wybiegłam z pokoju.
Szybko wyszłam z mieszkania i udałam się do parku...

ZAYN: (Rozmowa z Naomi)

Weszliśmy do kuchni i szczelnie zamknęliśmy drzwi.
-Słucham.-Powiedziała wyczekująco Nam.
-Chodzi o Danielle.
-Aha, więc pogadałeś z Liam'em?
-Nie, ja...zaprosiłem ją na imprezę. Tyle,że jest mały problem...-Przerwałem.
-Czyli jaki?-Zapytała.
-Muszę urządzić imprezę.-Wyznałem.
-To nie problem. Zaprosisz pół szkoły i będzie git.
-Ale gdzie?-Zapytałem.
-Na przykład tu.-wyjaśniła.
-Eh..no nie wiem.
-To chodź.-Powiedziała i wyszła. Poszedłem za nią. poszliśmy do salonu gdzie byli wszyscy oprócz Kate i Harr'ego.
-Gdzie Kate i Hazza?-Zapytałem.
-Kate wybiegła z domu, a Harry poszedł za nią.-Wyjaśnił Liam.
-A co się stało?
-Nie wiadomo.
-Słuchajcie!-Krzyknęła Nam-Kto jest chętny na imprezę w tym domu?
-Jasne...chętnie-Wszyscy się zgodzili.
-A kiedy?-Zapytał Lou. Naomi spojrzała na mnie znacząco.
-Jutro o 19?-Zapytałem.
-Mi pasuje.-powiedziała Nam.
Do 22 rozmawialiśmy o imprezie.
-O jak późno. Louis możemy przenocować?-Niall zrobił słodkie oczka.
-Hm...no nie wiem.-Spojrzał na Nam.-A ty co myślisz?-zapytał ją.
-Ja tu nie mam nic do gadania.-Wywinęła się.
-Ale tu mieszkasz. Masz prawo zdania. Więc?
-Mogą przenocować.-Uśmiechnęła się.
-Dzięki-podziękowałem. Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.

HARRY:

Poszedłem szukać Kate. Co ją ugryzło? Ah tak, to, że jestem totalnym palantem. Powiedziałem jej, że nie możemy ujawnić naszego związku,bo fanki.. Co fanki? Martwię się o to czy będą złe. Ale jestem głupi.
Użalałem się nad sobą aż ujrzałem Katie, która siedziała na ławce w parku. Podszedłem do niej i usiadłem obok. Nie patrzała w moją stronę. Przyjrzałem się jej: Wyglądała tragicznie. Rozmazany makijaż, łzy spływające po policzkach i ta smutna twarz...
-Przepraszam.-powiedziałem. Spojrzała w moją stronę.
-Harry?-Zdziwiła się. Odwróciła wzrok, wstała i odeszła. Pobiegłem za nią i chwyciłem za nadgarstek.
-Puść mnie!-Krzyknęła. Puściłem
-Porozmawiaj ze mną.-Poprosiłem.
-Nie ma o czym. Po prostu się mnie wstydzisz!-Wysyczała. Nagle zjawili się obok nas dziennikarze.
-Jesteście razem?...Pokłóciliście się?-Padały pytania.
-Nie jesteśmy razem. I tak pokłóciliśmy się.-Powiedziała Katie. To moja jedyna szansa,pomyślałem. Uklęknąłem na kolanach i chwyciłem dłoń dziewczyny.
-Kate, przepraszam za wszystko. Kocham cię i nie chcę stracić. Wybaczysz mi?-Zrobiłem błagalne spojrzenie.-Ona była zdziwiona. Z każdej strony migały flesze. Nie przejmowałem się tym.
-Em.. tak.-Uśmiechnęła się. Wstałem i pocałowałem ją w usta. Po chwili całowaliśmy się bardzo namiętnie. -Kocham Cię!-Wyznałem.
Oderwała się ode mnie i spojrzała znacząco na paparazzi. Wzruszyłem ramionami.
-Idziemy do domu ?-Szepnąłem jej do ucha. Kiwnęła głową na tak.
Szliśmy powoli ulicami rozmawiając o wszystkim i o niczym. Dziennikarze nie szli za nami. po takiej aferze muszą to umieścić w necie. Gdy doszliśmy do domu wszyscy byli w swoich pokojach. Chłopaki też.
-Przenocujesz?-Zapytałem Kate ruszając znacząco brwiami.
-Chętnie przenocuje. Ale nic więcej.-Uśmiechnęła się. Zaprowadziłem ją do mojego pokoju. Od razu poszła do łazienki. Ja poszedłem do kuchni. Zrobiłem kilka kanapek i zaniosłem je do pokoju. Moja dziewczyna siedziała na łóżku rozmawiając przez telefon. Gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się i kontynuowała:

-Nie mogę...jadę do Polski...Jack?..nie, mam chłopaka...dobra, papa!!

-Kto dzwonił-Zapytałem podając Kate kanapki.
-Natalie..dzięki.-Pocałowała mnie w policzek.
Rozmawialiśmy chwilę i poszliśmy spać.
_____________________________________________________________________
Minął równo miesiąc od rozpoczęcia  pisania! Cieszę się z ilości wyświetleń! Proszę o komentarze. A teraz niespodzianka!!! Rodzina chłopców:

Harry Styles:


 Mama Anne:

Ojczym Robin:



 Siostra Gemma:



Rodzina Louisa:

Louis:

 Mama Jay:


 Siostra Lottie:


 Siostra Fizzy:


Bliźniaczki Daisy i Phoebe:



Dziewczyna Eleanor:


Rodzina Nialla:


Niall:


 Mama Maura:


 Tata Bobby:



 Brat Greg:

http://images4.fanpop.com/image/photos/18400000/Irish-Cutie-Niall-Wiv-His-Big-Bro-Greg-100-Real-x-niall-horan-18425764-500-375.jpg

Rodzina Liama:

Liam:



Rodzice- Mama Karen i Tata Geoff:

http://www.expressandstar.com/wp-content/uploads/2011/07/liam_payne.jpg 


Siostra Ruth(z lewej) i Nicola(z prawej).

http://media.tumblr.com/tumblr_m3fv5mNzJR1qbi6bc.png

Dziewczyna Danielle Peazer:

http://24.media.tumblr.com/tumblr_m2ygr2Pab71rtx1p0o2_1280.jpg 

Rodzina Zayna:

Zayn:


http://media.tumblr.com/tumblr_lxrzy9ljPH1r5g7hr.jpg

Mama Trisha:


 Tata Yassar:

siostra Saffa:





siostra Waliyah:



 siostra Donyah: