One Direction

One Direction

piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział 13

*Dzień koncertu* (Sobota)

Ostatnie dwa dni minęły mi nudno. Szłam do szkoły, a gdy wracałam siedziałam przed telewizorem albo komputerem. Dziś idę na koncert. Domyślam się, że będzie wyjątkowy. W końcu idę tam z Kate. Moją najlepszą kumpelą.  Jest godzina-16:00. A o 17:30 mam być gotowa. Ubrałam sukienkę, buty (tyle że 2xD) i torebkę.
Jest 17. mam 30 minut na włosy. Umyłam je, wysuszyłam i wyprostowałam. Gdy skończyłam usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. To pewnie Kate. Otworzyłam. nie myliłam się.
-Hej skarbie, ślicznie wyglądasz.-Powiedziała.
-Dziękuję, ty też.-Uśmiechnęłyśmy się do siebie.
-Chodź.
-A powiesz mi na czyj koncert idziemy?
-W samochodzie.
-Dobra.-Zgodziłam się. Weszłyśmy do limuzyny!
-Em...limuzyna?-Spytałam Kate.
-Tak, taki prezent. Od Harrego i spółki.
-Łał.
-Ale to tylko na dzisiaj.
-Ej. To my jedziemy na ich koncert, tak??
-Nio. Gniewasz się??-Zapytała ze smutkiem w oczach.
-Nie. Tylko mogłaś mi powiedzieć.
-Przepraszam.
-Spoko. Jedźmy.
-Okey. -Powiedziała i mówiła coś do kierowcy. W drodze milczałyśmy. Gdy dojechałyśmy i wyszłyśmy powiedziałam:
-O kurcze,ale oni mają fanek.- Przy wejściu była strasznie długa kolejka dziewczyn. Wszystkie krzyczały i piszczały, że poznają chłopaków. W tym tłumie zauważyłam Polę. Co ona tu robi.
-Co tu robi Pola?-Zapytałam Katie.
-Nie wiem. Nie ważne, chodź.
-Przecież nie dojdziemy do jutra. Spójrz jaka jest kolejka.
-Widzę. Jest 18:00. Za godzinę mają koncert, a my już jesteśmy. Kurcze, za szybko przyjechałyśmy.
-Co?? Co ty gadasz?!?-Krzyczałam na nią.
-Spokojnie. Posłuchaj. Mam wejściówki Vip, które pozwolą nam wejść w dowolnej chwili. Spotkamy się z chłopakami i pójdziemy zająć nasze zarezerwowane miejsca.
-Em...aha. No to chodź. Ty pójdziesz do chłopaków, a ja na miejsca.
-Proszę, chodź ze mną.-Zrobiła błagalną minę.
-No dobra. Ale z Lou nie rozmawiam.
-Okey. -Podeszłyśmy do ochroniarza.-Dzień dobry. Mamy wejściówki Vip i mamy prawo wejść w każdej chwili. Niech pan nas wpuści.-Powiedziała Kate.
-Pokażcie.-Powiedział, a Kate wyciągnęła wyjściówki.Ochroniarz zerknął na nie.-Są fałszywe. Odejdźcie.
-I co robimy?-Zapytałam Kate.
-Za dzwonie do Liama. On zwykle odbiera. zadzwoniła. -Nie odbiera. Dzwoń do Niall'a i Zayn'a. Ja za dzwonię do reszty.
-Dobra-zgodziłam się. Zadzwoniłam do nich, ale nikt nie odbierał.-Nie odbierają, a co u ciebie?
-Louis? Cześć, nie chcą nas wpuścić. Zrób coś....okey.-Rozłączyła się.- Zaraz ktoś tu przyjdzie.
-Dziewczyny odejdźcie.-Powiedział ochroniarz.
-Czy to tędy wchodzą chłopaki?-Zapytałam.
-Tak, ale wy nie.
Po chwili z drzwi wychylił głowę Harry.
-Dziewczyny wchodźcie. Carl wpuść je.-Ochroniarz niechętnie spełnił prośbę Hazzy. Weszłyśmy do środka gdzie siedzieli wszyscy chłopcy.
-Miło, że odbieracie telefony.-Żachnęła się Kate.
-Wybacz Katie.-Powiedział Harry i spojrzał na nią swoimi słodkimi oczkami.
-Em...no dobra. Ale to ma się nie powtórzyć. Jasne?
-Jak słońce.
-Ja odebrałem-Powiedział Louis.-Cześć dziewczyny.-Przywitał się.
-Cześć powiedziała dziewczyna i spojrzała na mnie wymownie, ale ja nic nie mówiłam. Podeszłam do Niall'a.
-Hej, jak się trzymasz?-Zapytałam.
-Dobrze, tylko, że chyba miałaś racje.
-Z czym?-Nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Z Polą i Naomi. Ostatnio przyszła do nas Pola z nią i ją nam przedstawiła.Nie było akurat Lou więc pomagała Naomi mnie poderwać. Ciągle gadały, a Naomi zagadywała mnie i w ogóle.
-No widzisz. Czyli Pola nie kłamała.-Powiedziałam nie zwracając uwagi na siedzącego niedaleko Louisa.
-Co Pola była u nas w domu?-Jednak nie dał o sobie zapomnieć Louis.-Czemu jej nie wywaliłeś??
-Spokojnie, nic złego nie robiła. Poza tym to przecież twoja dziewczyna.-Wtrącił Niall.
-Ona nie jest moją dziewczyną!-Krzyknął Louis i wyszedł.
-Gdzie on poszedł?- Zapytała Kate.
-Nie wiem. Ostatnio dziwnie się zachowuje.
-Ciekawe czemu.-W tym momencie spojrzała na mnie.
-Nie patrz tak na mnie. To nie moja wina.-Powiedziałam jej.
-Ja nic nie mówię. Idziemy?-Zapytała.
-Już?-Zdziwiłam się.
-Jest 18:40. Za 20 minut koncert. Chodź nie przeszkadzajmy już.
-No dobrze. Pa i powodzenia.-Powiedziałam do chłopaków.
Weszłyśmy do sali gdzie miał odbyć się koncert. Kate wskazała mi nasze miejsca. Byłyśmy przy scenie.
-Kurczę, jakie super miejsca. Dziękuję!-Rzuciłam się jej na szyje.
-Em...proszę, ale to też zasługa chłopaków.
-Im podziękuję później.-Uśmiechnęłyśmy się do siebie.
-O zaczynają wpuszczać fanki.
-Super.-Rzuciłam sarkastycznie.
-Będzie fajnie. Nie marudź.
-No dobrze, tylko żartowałam. Kiedy się zacznie.
-Sądząc po godzinie...za chwilę.
-Aha.-mruknęłam. Po chwili na sali rozległ się głos.-Oto prowadzący Tayler Symks.
Mężczyzna, o którym była mowa wyszedł na scenę. Jest szczupły i wysoki. Baaardzo przystojny i ma blond włosy. A najważniejsze, że ma najwięcej 20 lat. Wygląda na 17-18. Tayler przywitał się i zaczął mówić.
-Kochani, wiem, że przyszliście tu na koncert One Direction. Chłopaki oczywiście wystąpią, ale najpierw gość specjalny czyli..-Zrobił chwilę napięcia.-...Selena Gomez!
Ludzie zgromadzeni na sali zaczęli piszczeć i krzyczeć z zachwytu. W tym ja. Jestem wieeeelką fanką Sel.
Selena wyszła na scenę śpiewając swoje największe przeboje. Zaśpiewała 3 piosenki po czym się ukłoniła.
-Dziękuję jesteście niesamowici. Kocham was!! A teraz przed wami ponownie najwspanialszy prowadzący!!-Powiedziała i zeszła ze sceny, a zaraz po tym wszedł na nią Tayler.
-Witajcie!! Jak się bawicie?-Zapytał i wszyscy zaczęliśmy piszczeć.-Hahaha. Teraz wystąpią chłopcy z One Direction!! Zapraszamy na scenę!-Krzyknął i na scenie pojawił się dym. Po chwili słychać było dźwięki piosenki pt."What makes you beautiful". Z dymu wyłonił się Liam, następnie Harry, a po nim cała reszta. Po zaśpiewaniu piosenki Liam poprosił o wyłączenie muzyki. Gdy powiedział pierwsze słowo znów było głośno(fanki). Zwrócił się do widowni.
-Cześć. Razem z chłopakami przygotowaliśmy niespodziankę. Ale będzie ona dopiero po wszystkich piosenkach. A teraz zapraszam do słuchania nas!-Krzyknął i dał znać DJ'owi, żeby włączył muzykę. Chłopaki śpiewali i bawili się w najlepsze. Ja też, tylko kiedy spojrzałam na Louisa robiło mi się smutno. Jednak szybko zaczynałam się dobrze bawić. Była jedna przerwa, w której chłopcy mieli się odświeżyć. Po przerwie śpiewali znowu. Po ostatniej piosence ukłonili się i Harry wziął do ręki mikrofon.
-Hej, co tam??-Zapytał. Jako odpowiedź dostał krzyki zachwytu. -Teraz pójdziemy przygotować sie do niespodzianki. Są one dwie! Zapraszam na scenę drugiego gościa, którym jest...-Zrobił przerwę-..Demi Lovato!-Demi! Kocham ją!!
-Kurczę, zobaczę dziś moje dwie największe idoli na scenie!! Jestem taka szczęśliwa!-Krzyknęłam do Kate.
-Em..ja też. Nie wiedziałam, że będzie tu Selena i Demi.
Zaśmiałyśmy się, a gdy na scenę wyszła Demi zaczęłyśmy piszczeć i skakać z radości. Gdy dziewczyna skończyła swój występ i poszła za kulisy na scenę wyszedł Tayler. Powitał wszystkich i opowiadał dowcipy.
-I jak? Jesteście gotowi na niespodziankę? Oto One direction!-Prowadzący zszedł ze sceny, a weszli na nią:Zayn, Liam i Niall. Fanki zaczęły krzyczeć i pytać się gdzie jest Harry i Louis. Niall podszedł do mikrofonu.
-Louis i Harry niedługo do nas dołączą.-Powiedział i dał pozostałe mikrofony Liam'owi i Zayn'owi.-Teraz będzie niespodzianka! Aby się ona odbyła na scenę muszą wejść dwie dziewczyny. Nasze najlepsze przyjaciółki czyli Kate i Naomi!- Niektóre fanki krzyczały nasze imiona, żebyśmy weszły na scenę, a niektóre były strasznie zazdrosne. Ja i Kate byłyśmy w szoku. Chłopcy podeszli do nas jak najbliżej mogli
i wyciągnęli do nas ręce. Nasza reakcja była natychmiastowa. Kate stała nieruchowo i kręciła głową na nie, a ja zrobiłam krok w przeciwną stronę. Chłopcy, którzy nas mieli wciągnąć na scenę, czyli Zayn i Liam, byli smutni.
-Prosimy, chodźcie.-Mówili. Po chwili obok nich stanął Niall. Uśmiechnął się do nas promiennie i podał mi rękę. Nie ruszyłam się.
-Zaufaj mi, przecież jestem twoim przyjacielem.-Powiedział. Po krótkiej chwili podeszłam bliżej i Liam wciągnął mnie na scenę. Gdy byliśmy bardzo blisko siebie szepnął:
-Chciałabyś być z Lou?- Nic nie odpowiedziałam, ale myślałam nad tym. Kate wciągnął Zayn. W między czasie przyniesiono dwa krzesełka.
-Najpierw jedna niespodzianka.-Powiedział Niall.-Katie usiądź sobie na krzesełku, a ty Naomi chodź ze mną.-Poszłam z nim i chłopakami za scenę zostawiając Kate samą. Widać było,że jest zdenerwowana.
Po chwili na scenę wszedł Harry. Był jeszcze bardziej zdenerwowany ,niż Kate. Uśmiechnął się lekko w stronę publiczności i podszedł do Kate. Usiadł na krześle obok niej. Wziął mikrofon do ręki.
-Odkąd cię poznałem zakochałem się w tobie. Ciągle o tobie myślę. Nawet gdy bawię się z chłopakami. Często gdy nie ma cię w pobliżu mówię do chłopaków jaka jesteś wspaniała.-Wziął jej ręce w swoje.-Kocham cię.-Uklęknął przed nią. i wyjął z kieszeni pudełeczko, które otworzył. Byłw nim pierścionek.-To nie są zaręczyny.-Powiedział widząc zdenerwowanie dziewczyny. -Czy zostaniesz moją dziewczyną?-Zapytał. Kate była w ciężkim szoku.

*Oczami Harrego*

Kiedy ona odpowie? Na pewno się nie zgodzi. Ile to już trwa? Dalej powiedz coś. Katie uśmiechnęła się do mnie.
-Tak.-Powiedziała, a ja pocałowałem ją w usta. Odwzajemniła pocałunek. Przerwał nam głos Niall'a. Myślałem, że go zabiję!
-Czas na drugą niespodziankę.-Powiedział.
-Chodź szepnąłem do Kate.-Wstała i ruszyła za mną. Po chwili Niall zwrócił się do Naomi.
-Naomi chodź, teraz ty usiądź na krześle.-Powiedział i przyszedł do nas.
-Teraz Lou.-Powiedziałem do Kate.
-Właśnie, na pewno mu się uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz