One Direction

One Direction

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 10

Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Gdy wyszłam przebrałam się w piżamę i miałam chęć iść spać.
Gdy ustawiałam sobie budzik na telefonie zauważyłam, że mam 3 nowe SMS'y. Otworzyłam pierwszy, od Louisa. Pisał: Hej, spotkamy się jutro? Proszę o szybką odpowiedź. Kocham cię. xx.  
Od razu mu odpisałam: Jasne, o której i gdzie? xx. Zerknęłam na drugi SMS. Od Harrego.
Cieszymy się, że nam wybaczyłaś. Przepraszamy za wszystko. Harry, Liam, Niall i Zayn.
PS. Czy to prawda, że chodzisz z Louisem? xx.Postanowiłam mu
odpisać:Tak to prawda ;). I to ja przepraszam, teraz wiem czemu nic nie mówiliście. xx.
W czasie kiedy pisałam odpowiedź do Harrego przyszedł SMS od Louisa. Odczytałam go:  Może w parku o 17:00? Jeśli ci pasuje ;). xx. Ucieszyłam się. Odpisałam: Jasne, mam czas, buziaczki. xx. Postanowiłam sprawdzić 3 SMS. Był od jakiegoś nie znanego numeru. Brzmiał on tak: Odwal się w końcu od Louisa! On jest mój i wkrótce się o tym przekonasz ty ździro! Mówię serio. Jeszcze raz zobaczę jak się przytulacie, całujecie czy coś to pożałujesz.Pisze z numeru koleżanki więc nie masz co liczyć na to, że zgadniesz kim jestem. Byłam w szoku! Od razu domyśliłam się, że to od Poli, ale nie odpisywałam. Dostałam kolejną odpowiedź od Louisa, postanowiłam nie mówić mu o dziwnym SMS'ie. Pisał do mnie: Dobranoc kotku, baardzo cię kocham. xxxxxx. Odpisałam: Ja ciebie też, dobranoc. Ułożyłam się na łóżku i zasnęłam.
*Poranek* (Wtorek)

Obudziłam się bardzo zmęczona. Zmęczył mnie mój sen, w którym było, że Pola poszła do łóżka z Louisem, a ja mu wybaczyłam lecz on zdradzał mnie codziennie. Od razu pomyślałam, że to był tylko sen. Wstałam z ulgą i poszłam się przebrać. Po przebraniu uczesałam się i zeszłam zjeść obiad. W kuchni zauważyłam Klare.
-Czy to prawda?-Zapytała mnie,ale nie wiedziałam o co jej chodzi.
-O co ci chodzi?-Zapytałam w prost.
-O to czy znasz one direction osobiście?-Była tego bardzo ciekawa.
-Co?-Nagle przypomniałam sobie o zespole.-Tak, ale tylko kilka dni.
-Może byś ich ze mną w końcu poznała,co?
-Miałam zamiar,ale nigdy nie było cię w domu.-Odparłam z wyrzutem.
-Oj, miałam ważną sprawę. To co poznasz mnie z nimi?-Zapytała błagalnie. Nagle zadzwonił mój telefon.

-Hej skarbie, co tam?- przywitał się Louis.
-Cześć Louis. Nic nowego, właśnie wstałam, a co u ciebie?
-To samo. Może chciałabyś dziś pojechać do szkoły ze mną i chłopakami?-Zapytał.
-Jasne.-Przypomniałam sobie o Klarze.-A możemy też zabrać moją kumpele?
-Oczywiście, tylko żeby nie piszczała na nasz widok.-Zażartował.
-Ha ha ha bardzo śmieszne.-Odparłam sarkastycznie.-Spokojnie, nie będzie. Muszę kończyć pa.
-Ok, będziemy za 10minut pa.-Pożegnał się.
-Dobrze. -Rozłączyłam się.

-No to się z nimi spotkasz. Jeśli oczywiście chcesz.
-Kiedy?-Zapytała.
-Za 10 minut będą. Tylko masz nie piszczeć.-Zaśmiałam się, ona też.
-Okey, ale ja jadę na studia, a ty do szkoły.
-Odwieziemy cię.-Odparłam i zaczęłam jeść przygotowaną już przeze mnie kanapkę.
-To ja idę się szykować, będę za 5 minut, pa.-Powiedziała i popędziła do swojego pokoju.
Resztę śniadania jadłam w milczeniu. Cieszyłam się, że już jesteśmy normalnymi przyjaciółkami.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
-Cześć chłopaki.-Przywitałam się.
-Hej.-Odpowiedzieli.-To jedziemy?-Zapytał Louis.
-Jasne, tylko pójdę po Klare. Zaraz wracam.- Powiedziałam i poszłam do jej pokoju. Już chciałam otwierać drzwi kiedy usłyszałam fragment rozmowy z jej koleżanką.

-No, ale zrozum mnie...-Przerwano jej.- No wiem, ale wiesz,że zadaje się z nią, bo zna one direction. Przecież wiem, że Naomi to pojebana dziwka. Muszę kończyć. Poznam chłopaków. Aaaaaaa. Papa.-Pożegnała się.

Stałam przed drzwiami, ale postanowiłam się wycofać. Po chwili weszłam do jej pokoju.
-Chodź, chłopaki już są.-Powiedziałam i zeszłam na dół.
Byłam smutna. A raczej zawiedziona. Myślałam, że się przyjaźnimy. Postanowiłam, że nie będę kryła nienawiści. Gdy przyszła Klara powiedziałam:
-Chłopcy, ja wolę iść na pieszo. Pa.-Pożegnałam się z chłopakami, którzy nie kryli zdziwienia.
-Ale jak to? Nie wybaczyłaś nam jeszcze?-Posmutniał Harry.
-Nie o to chodzi.-Spojrzałam z nienawiścią w stronę Klary. Nie zauważyła, bo była wpatrzona w chłopaków jak w jakiś bogów.
-Pójdę z tobą.-Powiedział Louis.
-Dobrze.-Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek, ale on obrócił twarz i pocałował mnie w usta. Szybko się od niego oderwałam. Wiedział o co chodzi. O chłopaków i Klarę. -Chodźmy.
-Ja też idę z wami.-Zawołał Harry.-Chyba,że chcecie trochę prywatności, co gołąbeczki?
-Przestań Harry. Jak chcesz to możesz iść.
-I ja też.-Powiedział Zayn.
-No to ja też.-Zawołał Niall.
-Ja jadę po Danielle. Pa. -pożegnał się Liam i poszedł. Spojrzałam w stronę Klary która  była zawiedziona i zła zarazem.
-No cóż. Nie przejedziesz się z nimi, ale chociaż ich zobaczyłaś.-Powiedziałam okrutnie.-Daj mi klucze od domu. Wracam dziś wcześniej.
-Ech..no dobra.-powiedziała i dała mi klucze.-Może pójdę z wami.-Powiedziała gdy już wyszliśmy z domu.
-Nie wiem jak chłopcy,ale ja nie idę na studia tylko do szkoły. żegnaj.-Powiedziałam i szłam w kierunku szkoły.
-Zaczekaj na nas.-Zawołali chłopaki. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Okey!-Krzyknęłam.Pierwszy przyszedł do mnie Louis.
-Co się stało?-Zapytał z troską.
-Nic takiego. Chodźmy. -Szliśmy ciągle się śmiejąc.Byłam zadowolona z tego, że nie ma ze mną Klary i ucieszyłam się jeszcze bardziej jak zobaczyłam stojącą przy szkole Kate. Podbiegłam do niej i uściskałam.
-Em..hej.-Wydukała.
-Cześć i dziękuję.-Pocałowałam ją w policzek.
-Za co?
-Za to, że jesteś.-powiedziałam.-Wytułmaczę ci później.- Szepnęłam jej na ucho.
-Jestem wykończony.-Przyznał Niall.
-Nie przesadzaj Niall. To tylko 2 kilometry.- Uśmiechnęłam się do blondyna.
-Łatwo ci mówić. O nie!-Krzyknął patrząc w stronę dziewczyn, które biegły do chłopaków.
-Oj, to my nie przeszkadzamy.-Powiedziałam i szłam do szkoły.
-Zaczekaj!-Krzyknął Louis i złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się.
-Słucham.
-Idę z tobą.-Uśmiechnął się, a ja to odwzajemniłam. Patrzył mi w oczy i pocałował mnie w usta! Przy tylu jego fanach. Trwaliśmy tak przez jakiś czas.
-Ekhm..-Przerwał nam Harry. Oderwaliśmy się od siebie z uśmiechem.
Fanki zaczęły kierować w moją stronę ostre słowa.Miałam w oczach łzy. Jak one mogły. Pobiegłam do parku, usiadłam na ławce i płakałam. Do zajęć miałam jeszcze 20 minut, a obiecałam mamie, że będę chodziła codziennie. Chyba że będę chora. Postanowiłam się wstać i pójść powrotem do szkoły. Gdy wstałam poczułam,że ktoś też wstaje. No tak, nawet nie zauważyłam, że obok mnie ktoś usiadł. Spojrzałam w jego stronę. Miał kaptur na głowie. Gdy zobaczył, że się na niego patrzę, zdjął go. Zobaczyłam... Louisa!
-Co ty tu robisz?-Krzyknęłam.
-Przybiegłem do ciebie, ale nic nie mówiłem. Przepraszam cię ja...-zaczął ale mu przerwałam.
-To nie twoja wina, tylko tych twoich fanek. Chodźmy już.
-Naprawdę? Nie gniewasz się?- Zapytał a ja pokręciłam głową na nie. Pocałował mnie. Po kilku minutach oderwałam się od niego. Miał smutną twarz.
-Chodźmy już, zaraz mam zajęcia. Przecież będziemy tu o 17.-Uśmiechnęłam się. On to odwzajemnił. Poszliśmy do szkoły. Udało nam się wejść niezauważalni. Lekcje trwały strasznie długo. Co chwilę widziałam jak ktoś się na mnie patrzył, albo mówił o mnie do osoby obok. Czułam się taka...bezradna. Po lekcjach poszłam do domu. Otworzyłam drzwi i poszłam spakować rzeczy Klary. Miałam 2 godziny, bo o 17 szłam do parku.Napisałam do Louisa,żeby po mnie przyszedł, a on się zgodził. Sprzątnęłam wszystkie jej rzeczy w 30 minut. Znalazłam jej notes. Postanowiłam, ze mogę trochę przeczytać, ale najpierw się przebiorę. Ubrałam śliczną sukienkę i poszłam po notes. Była 16:30. Zaczęłam czytać. Było tu o tym jak to Klara mnie nienawidzi i że wykorzystała mnie do pomocy w domu, później do tego, że dostała dom, prawie dla siebie. Byłam wściekła. Jak ona mogła mi to zrobić. Przypomniało mi się o spotkaniu. Spojrzałam na zegarek. 16: 50. Kurczę spóźnie się! Myślałam. Wyszłam z domu.
Szłam na spotkanie z Louis'em, gdy nagle zobaczyłam Klarę. Podeszła do mnie.
Miałam uciekać, bo do parku miałam bardzo blisko. Ale postanowiłam z nią pogadać.
-Cześć, czemu się dziś rano tak strasznie zachowałaś?-Zapytała.
-Ponieważ jesteś bardzo głupia. Słyszałam twoją rozmowę dziś rano i czytałam pamiętnik.
Wykorzystałaś mnie, ale nie poznasz chłopców osobiście. Nie pozwolę na to!-Krzyknęłam.
-Ech, nie musisz pozwalać ja mam swoje znajomości. Poznam chłopaków szybciej niż myślisz.-Powiedziała
i odeszła. Idiotka z niej. Jak można się tak zachowywać. Myślałam nad tym aż zobaczyłam nieprzyjemny widok. Zobaczyłam Louisa i Polę którzy się namiętnie całowali! Jak on mógł zrobić mi co takiego. Podeszłam do nich i walnęłam Louisa z plaskacza. Miałam ochotę walnąć też Polę, ale nie mołam tego zrobić. Ja jej wcale nie znałam. Odeszłam słysząc wołanie Louisa, żebym została. Doszłam do domu. Przed
drzwiami stała Klara, która od razu powiedziała:
-Muszę wejść, otwórz.
-Dobrze, ale nie wejdziesz.-Weszłam do mieszkania, wzięłam walizkę do której spakowałam wcześniej jej
rzeczy i dałam jej ją.-Proszę i żegnam.-Powiedziałam i zatrzasnęłam jej drzwi przed nosem.
-I dobrze i tak cię nie lubiłam.-Usłyszałam jeszcze. Poszłam do swojego pokoju i myślałam o Louisie.
Spojrzałam na komórkę, którą miałam wyciszoną. 18 wiadomości. 15 było od Louisa. Od razu je usunęłam.
Jedna wiadomość była od tego tajemniczego numeru pisała:  

No, nareszcie coś do ciebie dociera. Tylko żebyś się już nie mieszała w sprawy Louisa i w ogóle chłopaków.

Zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno. Spojrzałam na następny SMS. Od Danielle.

Posłuchaj, wiem, że Lou cię zawiódł, ale to nie jego wina. To przez Polę. Ona chyba od zawsze się w nim podkochuje i specjalnie go pocałowała.

Postanowiłam jej odpisać:  

Wiem, że może to jej wina, ale on odwzajemnił pocałunek.

Zobaczyłam drugi SMS. Od Niall'a. 

Cześć, spotkamy się? Proszę, chce pogadać o Margareth.
No tak Margareth. To jego dziewczyna. Ale dopiero byli na 2 randkach, ciekawe co się stało. Odpisałam:

Co się stało?? Mów szybko.
Zobaczyłam ostatni SMS. Od mamy.

Cześć Słonko. Dlaczego wyrzuciłaś Klarę z domu? Co u ciebie? Jak tam sprawy miłosne z Louisem?

Co?? Mama wie?? Odpisałam jej:

Wywaliłam Klare, bo słyszałam jak mówi koleżance, że zadaje się ze mną, bo dostaje dom i pomoc w robocie i że pozna one direction. A tak w ogóle to skąd wiesz o Louisie? I nie, nie jesteśmy razem. Dzisiaj zdradził mnie z Polą. Jego niby Przyjaciółką. papa. xx.

Zobaczyłam, że przyszedł SMS od Niall'a:

Jestem smutny, proszę pomóż. Niall xx.
Odpisałam:

Za 30 minut w parku. Bądź.

Odpowiedział:

Dobrze, będę na jakiejś ławeczce. pa. xx.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz