One Direction

One Direction

piątek, 25 maja 2012

Rozdział 22



 Ta piosenka towarzyszy mi od kilku dni. Normalnie słucham ją non stop. Przerwy są tylko dla 1D. :)



NAOMI:

Wzięłam do ręki pierwszego drinka. Podniosłam go do ust...
-Hej śliczna!-Krzyknął niespodziewanie Lou. Wystraszyłam się i troszkę wódki rozlało mi się. Na szczęście tylko na skórę, a na sukienkę nie. Szybko to starłam i spojrzałam zabójczym wzrokiem na Louisa.
-Co tam?-Zapytał.
-Cześć. Możesz mnie tak nie straszyć?
-Jasne. Zmarnowałaś wódkę.-Zasmucił się. Wywróciłam oczami i zrobiłam sobie kolejnego drinka. Miałam go już przy ustach, gdy Louis zabrał mi go z ręki.
-Ej, to moje!-Krzyknęłam, ale Louis wypił już zawartość kieliszka.
-Kochanie nie krzycz. Głowa mnie boli.-Żalił się mi.
-Mogłeś tyle nie pić.
-Słoneczko ty mi mówisz, że dużo wypiłem, a sama nie jesteś taka niewinna.
-Jestem. Ja nawet kropelki wódki nie miałam w buzi.
-Czyli, że wypiłem ci pierwszego drinka?-Zapytał ze...zdziwieniem??
-Tak.-Potwierdziłam. Zrobił smutną minkę.
-Już ci daje.-Powiedział i zrobił mi drinka
Gdy to wypiłam Lou przyciągnął mnie do siebie i zaprowadził do cichego kątka, w którym nikt nas nie widział. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, a on tylko chytrze się uśmiechnął. Przycisnął mnie do ściany. Wziął w swoje ręce moje i przycisnął je też do ściany. Nie mogłam się ruszyć. Po woli, naprawdę powoli przybliżał swoją twarz do mojej. Po chwili nasze wargi się zetknęły. Całował mnie bardzo delikatnie. Był to bardzo słodki pocałunek. Nasz pocałunek przeszedł z delikatnego w namiętny. Później stawał się zachłanny. W pewnym momencie Lou oderwał mnie od ściany, a ja się do niego przytuliłam ciągle go całując. Jego ręce wylądowały na moich plecach i powoli sunęły w dół. Gdy znalazły się na mojej pupie Lou lekko ją ścisnął. Rzuciłam swoje ręce na jego ramiona i wskoczyłam na niego. On podtrzymywał mnie od tyłu. Zaniósł mnie do naszego pokoju i zamknął drzwi na klucz. Odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął ślicznie. Z jego oczu można było zobaczyć wielkie pożądanie. Przysunął się do mnie i zaczął całować moją szyję, a później biust. Poczułam, że jego członek powoli się podnosi.
-Twój kolega budzi się do życia.-Szepnęłam mu do ucha. Lou z powrotem całował mnie w usta. Po chwili rzucił mnie na łóżko i zaczął zdejmować moje ubrania. Ja robiłam to samo z jego. Zdjął mi suknie,a ja mu bluzkę i spodnie. Byłam w samej bieliźnie. Zdjął mi stanik, a następnie majtki. Gdy już obydwoje byliśmy całkowicie nadzy Louis zaczął pieścić moje piersi. Położyłam swoją rękę na jego klacie. Całowałam jego sutki. Moja dłoń powędrowała niżej, dotknęłam jego penisa, po chwili pocałowałam go, a następnie wzięłam do buzi. Loui wydał dziki jęk. Zaczął na przemian całować i lekko podgryzać moje ramie. Położył się na mnie. W pewnym momencie poczułam go w sobie. Wydałam cichy jęk rozkoszy. Nagle Louis znalazł się pode mną. Wbiłam swoje palce w jego włosy i przyciągnęłam do siebie. Pocałowałam natarczywie w usta. Lou nie został obojętny. Po długim całowaniu członek Lou znów rwał się do akcji. Louis wszedł we mnie ponownie. Resztę nocy spędziliśmy upojnie.

KATE:

Smutno patrzałam na Harrego, który tańczył z Susan. Susan to jego przyjaciółka,chociaż ja twierdzę, że coś więcej. Loczek mówił, że nieczęsto się spotykają, bo ona mieszka w Niemczech. Obawiałam się, że ona odbierze mi chłopaka. Ma długie blond włosy, ogromne piersi, kształtny tyłek i w ogóle jest śliczna.  Jednak po Harrym widziałam tylko stosunki przyjacielskie. Po przetańczonej piosence podszedł do mnie.
-Hej cukiereczku, jak tam?-Zapytał.
-Dobrze.-Odpowiedziałam.-widziałeś Nam i Lou?-Zapytałam. Nasza parka gdzieś zniknęła.
-Nie. Nie zamartwiaj się tym. Chodź zatańczyć.-Uśmiechnął się prześlicznie. Gdy szliśmy na parkiet zobaczyłam obściskujących się Zayna i jakąś dziewczynę. Nie widziałam jej twarzy,ale wydawała mi się znajoma. Poczułam wargi Harrego na swoich. Od razu z głowy wyleciały moje wszystkie myśli oprócz jednej: Harry. Przetańczyliśmy chyba z 10 piosenek.Poczułam się zmęczona.
-Harruś, kochanie jestem zmęczona.-Pocałowałam go w usteczka. On uśmiechnął się do mnie i wziął mnie na ręce.-No,ale potrafię sama iść!-Wyrywałam się.
-Zaniosę cię do mojego pokoju.-Uśmiechnął się cwanie.
-Eh..-Po chwili postawił mnie na podłogę, a ja zauważyłam, że jestem w jego pokoju.-Osioł.-Szepnęłam, ale mnie usłyszał.
-Osioł? Ja ci pokażę osła.-Powiedział i rzucił mnie na łóżko i zaczął gilgotać.
-Nie!!... Przestań!!-Darłam się na niego.
-A co dostanę w zamian?-Zapytał. Gilgotał mnie nadal.
-Poca...łu..nek!-Wydarłam się. Przestał, a ja go pocałowałam delikatnie w te jego urocze i piękniutkie usteczka xD.
-Po co tu przyszliśmy?-Zapytałam.
-Nocujesz u mnie.-Oświadczył.- W takim stanie nigdzie nie idziesz.
-No,ale ja nie mam piżamy!
-Jak dla mnie możesz spać bez.-Uśmiechnął się uroczo. Przewróciłam oczami.-Okey, hm..-Podszedł do swojej szafy i wyjął z niej bluzę.  Przyjrzałam się jej.
-Hm..pasuje do mnie.-Uśmiechnęłam się. Do tego dał mi jeszcze jakieś dresy. Poszłam do jego łazienki i przebrałam się w ten strój. Gdy weszłam do pokoju zastałam tam Harrego w samych bokserkach. Stał do mnie tyłem. Nie czułam się zdezorientowana, obserwowałam jego cudowne ciało. W pewnym momencie Loczek odwrócił się do mnie przodem. Spojrzałam mu w oczy.
-Nie czujesz się skrępowana?-Zapytał zdziwiony.
-Nie.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Podszedł do mnie i podniósł do góry.Zakręcił mną i pocałował delikatnie moje wargi. Gdy mnie puścił poszłam do łóżka.
-Dobranoc.-Powiedziałam i ułożyłam się do snu. Jednak Harry nie dał mi spokoju. Podszedł do mnie i zaczął całować po szyi.
 -Harry jestem zmęczona.-Powiedziałam.
-Ech..no dobra. Dobranoc kotku.-Powiedział i poszedł do łazienki. Zasnęłam...

ZAYN:

Jejku udało mi się! Całuję się z Danielle. Tylko jest jedno ale...ona jest strasznie pijana. Pewnie jutro nie będzie nic pamiętać..hm...co robić?
-Zayn?Idziemy do ciebie?-Szepnęła.
-Już? Przecież impreza jest do rana.-Zdziwiłem się.
-No, ale ja chce..no wiesz.-Zrozumiałem.
-Danii nie teraz. Nie dzisiaj. To nawet nie jest pierwsza randka.
-No i? Chcę się z kimś przespać więc chodźmy.
-Co?? Jak to? Czy ty w ogóle coś do mnie czujesz?-Zapytałem ze smutkiem i nadzieją w oczach.
-Zayn prześpisz się ze mną czy nie?-Zapytała...zniecierpliwiona? Co? Ona..co??
-Nie dzisiaj.-Powiedziałem.
-Aha, no to mogę powiedzieć. Jutro będę z Davidem. Tyle, że on się ze mną pokłócił więc pomyślałam, że jeśli prześpię się z innym to będzie mu na mnie zależało. Ty nawinąłeś się pierwszy.
-Czyli całujesz się ze mną i w ogóle, i chcesz żebym być z innym?
-No. A teraz żegnaj..-Powiedziała i odeszła. Czułem się jak ostatni kretyn. Chciałem z nią być, a ona tylko chciała odreagować sytuacje. Nawet nie przejęła się tym, co czuję. Muszę się ogarnąć. Poczułem się zmęczony i poszedłem spać.
_________________________________________________________________
Dziękuję za tyle wyświetleń!
Proszę o głosowanie w ankiecie. 
PROSZĘ!!! 
Wystarczy tylko kliknąć którąś opcje i "zagłosuj" to tak wiele?
 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Kocham....
Patt_^^ 

Potwierdzone. Są razem.
Cieszycie się?
Ja cieszę się z jego szczęścia i mam nadzieję,
że ani ona go nie zrani , ani on jej nie zrani.
Zayn and Perrie!


Słyszeliście o imagine o Harrym Zaynie i Lux?
Ktoś chory to napisał.

5 komentarzy:

  1. Super rozdział, czekam na następny mam nadzieję że będzie równie ciekawy...

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie :)





    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pisz dalej...!...<33





    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie pisz tak dalej..!!!!!!!:)

    OdpowiedzUsuń